Wróciłem jak zwykle przed świtem. W
jaskini było już naszykowane śniadanie. Codziennie wyruszam w las by
zdobyć najlepsze i najpyszniejsze jelenie.
- Cześć kochanie - powiedziałem liżąc Emily - Cześć - uśmiechnęła się - Idziesz ze mną jeść? - spytałem - Tak - zerwała się i poszła za mną do zwierzyny Zjedliśmy śniadanie i rozmawialiśmy - Co ty na to by... - zawahałem się - Na co? - spytała zaciekawiona - Na to by ...byśmy mieli szczeniaki - powiedziałem powoli przystając - Szczeniaki? - Tak, takie małe, piękne małe wilczki - powiedziałem z dumą - Co ty na to? - spojrzałem się na nią
< Emily? >
|
||