środa, 6 marca 2013

Od Shander

Pewnego dnia siedziałam nad stawem, gdy nagle, coś usłyszałam. Okazało się, że coś łopotało rozpaczliwie w drzewie. Podeszłam, i zobaczyłam, że to ptaszek ze złamanym skrzydełkiem. Wzięłam go na łapę i pobiegłam na łąkę. Ułożyłam go wygodnie w trawie. Teraz czekam aż wydobrzeje.