Od Shander
Pewnego dnia siedziałam nad stawem, gdy nagle, coś usłyszałam. Okazało
się, że coś łopotało rozpaczliwie w drzewie. Podeszłam, i zobaczyłam, że
to ptaszek ze złamanym skrzydełkiem. Wzięłam go na łapę i pobiegłam na
łąkę. Ułożyłam go wygodnie w trawie. Teraz czekam aż wydobrzeje.