Chwilę
po starcie dobiegliśmy trochę zasapani do mety. Był remis. Później
jeszcze jakiś czas się bawiliśmy. Niestety po pewnym czasie
Reventu musiał iść. Gdy wracałam do domu z mamą myślałam jak
fajnie się z nim bawiło „Muszę się z nim jeszcze pobawić” -
pomyślałam.