sobota, 2 marca 2013

Od Legsa

Poszedłem do lasu pod wodopój... Jednak czułem ze coś mnie obserwuje czułem napięcie, nagle coś poruszyło się na drzewie i skoczyło na mnie, czułem jak po moim ciele spływa krew zemdlałem...
Obudziłem się u Friscketa ale to Mona stała nade mną czułem zawroty głowy.
- Nie martw się za jakieś 3 dni ci przejdzie - usłyszałem głos Mony.
- Co się stało?
- Zobaczyłam cie nieprzytomnego w lesie całego z krwi - powiedziała ze smutkiem
- Wnioskuję z ran że to był wilk z wrogiej watahy. - odezwał się Friscket
- Czy może coś pamiętasz?
- Nie nic tylko ból i czucie ze jestem cały w krwi
Nagle do jaskini weszła Shira.. Moja kochana Shira!!! Próbowałem wstać i do niej podbiec ale nie umiałem.
- Czemu nie potrafię wstać?
- Będziesz musiał tak leżeć przez jakichś tydzień
- Tydzień?!