wtorek, 4 grudnia 2012

Od Nicka

Po zabawie z Naxim poszedłem się przejść. Wszystkie wilki zajęte były swoimi sprawami. Nad stawem siedział Kaspian z Ballą. Kaspian dla niej łowił ryby. Podszedłem do nich. Przyglądałem się jak on to robi.
- To nie tak - powiedziałem
- Co? - spytał zły
- Patrz - powiedziałem i wziąłem zamach łapać wielka rybę
- Bardzo dobrze łowisz - powiedziała ucieszona Balaa
- Ja lepiej poluję - powiedział wściekły Kaspian
- Idziemy? - spytałem
- Gdzie? - zapytał
- No do lasu, polować
- Może zamiast się bawić powalczymy - powiedział pewny siebie Kaspian
- Chętnie, tylko bez znikania, bo to nie ma sensu
- Dobra, przyjdź dziś wieczorem na polanę
- O.K - powiedziałem - Ładna jesteś Balaa
- Co?! - krzyknął wilk, to moja partnerka
- Może być też moja - powiedziałem śmiejąc się
Kaspian się bardzo wkurzył. Wyszedł z wody i rzucił się na mnie. Balaa stała przestraszona. Wilki podeszły by się przyglądać całemu zajściu. Sturlaliśmy się z górki. Odskoczyłem od Kaspiana i stanąłem na przeciwko. Podniósł się z ziemi i skoczył na mnie wgryzając się w kark. Rzucił mnie o drzewo. Podbiegł drugi raz i rzucił w krzaki. Za nimi stała Emily. Przewróciłem ją.
- Co ty tu robisz? - spytała przestraszona
- Latam sobie , a ty? - zażartowałem
- Zbieram jagody na obiad, nie musisz na mnie wpadać
- Przepraszam i dziękuje za uratowanie brata
Wstałem i pomogłem Emily podnieść się. Pozbierałem rozrzucone jagody. Część była na mnie. Dlatego Emily się zaśmiała.
- Ładnie dziś wyglądasz - dodałem
- Jesteś tam? - zawołał Kaspian podchodząc
- Idę już - powiedziałem żegnając się z wilczycą.
Przeskoczyłem krzak i pobiegłem w kierunku zgromadzenia.
- Poddajesz się i odszczekasz to co powiedziałeś
- Mówiłem prawdę Balaa jest piękna, zaprzeczasz?
- Ja no, nie, ale to co o niej mówiłeś później - odburknął
- Aha, zazdrosny jesteś?
- Kocham Ballę - powiedział
- To dobrze, nie sposób ją nie kochać - zażartowałem
Kaspian nie chciał długo czekać więc rzucił się znów na mnie. Tym razem nie udało się mu mną rzucać.
- Nick - powiedział Jasper podchodząc
- Co chcesz, nie przeszkadzaj
- Znowu się w coś wpakowałeś?
- Nie, a co byś chciał? - powiedziałem gryząc Kaspiana
- Pamiętasz chyba że mamy jeszcze jedną sprawę do załatwienia
- Teraz ?
- Tak
Odwróciłem się do Jaspera. Kaspian zaatakował mnie i powalił na ziemię.
- Dobra już, dobra przepraszam - powiedziałem
- Proszę, pamiętaj na przyszły raz by ze mną nie zadzierać - powiedział pewny siebie Kaspian i odszedł dumny do Balli.
Wstałem i podszedłem do Jaspera. On popatrzył na mnie swoim zabójczym wzrokiem
- No co ? - spytałem przerywając ciszę
- Zawsze musisz zwrócić uwagę - powiedział
- Idziemy już ? - spytałem, zmieszany
- Tak, musimy wrócić przed zmrokiem
(Jasper?)