Pewnego
dnia mama zaprowadziła nas na pierwszą lekcję do jaskini Lufi.
Były już tam pozostałe szczeniaki z watahy. Później nauczycielka
Lufi coś tam mówiła ale ja w tym czasie bawiłem się z Dickiem.
Nagle Lufi powiedziała:
-
Naxi, powiedz jak nazywa się samica łosia?
-
Yyyy – powiedziałem nagle wyrwany z zabawy – Sarna –
strzeliłem a wszyscy się zaśmiali i Lufi też
-
Nie, nie sarna Naxi, klępa. Nie słuchasz – powiedziała. Nie
podobało mi się to że wszyscy się ze mnie śmiali, nie lubię jak
mi się nie udaje. Po lekcji mieliśmy czekać przed jaskinią na
swoje mamy. Nagle zobaczyłem jakąś ładną samiczkę, poczułem
wtedy coś dziwnego, takiego czegoś jeszcze nigdy nie czułem. Więc
podszedłem do niej i zapytałem:
-
Jak się nazywasz?
-
Ja jestem Elvera –
odpowiedziała nieśmiało – a ty?
-
Ja jestem Naxi, jestem synem Pary Alfa – mówiłem dumnie ale nagle
potknąłem się i przewróciłem na pyszczek. Szybko się podniosłem
-
Może byśmy poszli gdzieś razem? Pobawić się, pobiegać –
zaproponowałem
-
No nie wiem
-
No choć! Będzie fajnie! -
zachęcałem
-
No dobrze – odpowiedziała
-
To teraz ostrożnie idź za mną
– powiedziałem i
cichutko wymknęliśmy się. Potem poszliśmy na łąkę i wspaniale
się bawiliśmy, było bardzo fajnie.
<
Elvera dokończ >