Siedziałam
sobie w jaskini kiedy nagle Naxi wrzasnął i wskoczył za mnie.
-
Naxi co się stało? - zapytałam zdziwiona
-
C-c-c-coś złapało mnie za ogon! - wyjąkał trzęsąc się Naxi
-
Ale tu nic nie ma... albo – powiedziałam i rzuciłam się w stronę
gdzie dostrzegłam jakiś ruch. Poczułam coś pod łapami, więc
zaczęłam to atakować. Po chwili to coś skuliło się i
uwidzialniło się, to był...
-
Nick?!
-
Cześć Bejla
-
Co ty wyprawiasz, wzięłam cie za wroga?!
-
Nic, bawię się.
-
Nie rób tak więcej, bo cię przez przypadek zabiję – zaśmiałam
się, a Nick poszedł do swojej jaskini. A ja położyłam się i
wróciłam do moich myśli