poniedziałek, 17 grudnia 2012

Od Aaszhy

Od kiedy przyszłam do watahy, podobał mi się jeden wilk - Hal.
Jednak do śmierci Szanti nie zwracał na mnie specjalnej uwagi. Dopiero po strasznym wydarzeniu zaczął patrzeć na mnie inaczej.
Patrzyłam w gwiazdy i myślałam nad życiem.
Nagle obok ucha poczułam ciepły podmuch powietrza.
- Nie zechciałabyś zjeść ze mną kolacji? - zapytał Hal.
- Mogę.- odparłam udając obojętność.
Tak naprawdę, od środka cała pulsowałam.
Poszliśmy do jego jaskini i zjedliśmy młodą łanie. Następnie po prostu usiedliśmy i wpatrywaliśmy się w księżyc. Spojrzałam na niego. W jego oczach odbijał się księżyc.
- Ayszha? - zapytał po dłuższej chwili ciszy.
- Tak?- zapytałam ufnie.

<Hal?>