Szłam poznać innych członków watahy i nie wiem kiedy zrobiło się ciemno.
Szłam i nagle potknęłam się o ostry kamyk na jakieś szkło. Krwawiłam
bardzo mocno i szybko. Po jakiś 2 minutach zemdlałam i pomyślałam "Nikt
mnie tu nie zobaczy..." Wtedy zgasł ostatni cień nadziei. Jednak jeszcze
żyłam...
<Może dołączyć kto chce>