Zaśmiałam się na reakcję wilka.
- Tak. Chyba mnie pogrzało ale raczej nie do końca. To, że mi się
podobasz nie oznacza, że jestem... stuknięta? - Zaczęłam okrążać wilka.
- Więc najwidoczniej jesteś.
- Nie sadziłeś, że ktoś Ci to kiedyś powie? - Nic nie odpowiedział. Gapił się na mnie i gapił aż śmiać się chciało.
- Trochę inaczej sobie to wyobrażałem, jak już.
- Myślałeś, że podbiegnę do ciebie i zacznę prawić Ci komplementy,
przyniosę kwiaty i pierścionek zaręczynowy? - Zaśmiałam się na co wilk
się uśmiechnął.
- No kwiatka to przynajmniej przynieść byś mogła. Trochę kultury. W końcu Ci się podobam.
- A ja tobie nie? - Odwrócił się do mnie.
- Nie.
- Na pewno? - Podeszłam do wilka.
- Nie... Kurde ty to działasz na nerwy.
- Wybacz. - Odwróciłam wzrok - Ale ktoś musi się z tobą droczyć. -
Uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek - Więc, Grimmjow? Podobam
Ci się?
<
Grimmjow? wysil umysł rozwiń wypowiedź XD >