niedziela, 2 grudnia 2012

Od Cordelii

Cały dzień przeleżałam nad wodopojem i gdyby nie pewien intruz dalej bym tak leżała. Spojrzałam na wilka który pił wodę. Nie wiedziałam czy się odezwać czy też nie. A jeden pies.
- Grimmjow, powiedz mi jak ty możesz funkcjonować skoro jesteś postrzelony przez brzuch. Dziura na wylot czy tylko taki kamuflaż? Wilk spojrzał na mnie niezbyt miło. Oj, chyba nie ma ochoty na rozmowy.
- Dziura na wylot. Odparł niewzruszony i dalej pił wodę olewając mnie totalnie. Wstałam i podeszłam do niego. Wsadziłam łapę w ową dziurę.
- Boli Cię to? Zapytałam... z troską? No chyba nie. Może mam gorączkę. Wilki nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się ironicznie.
- A ciebie co wzięło na takie szczerości, co? A może ty coś ode mnie chcesz, hmmm? Spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi. Tylko zapytałam, nic więcej. Dobra był inny. Patrzył na ciebie z góry ale tym samym pokazywał kto tu rządził. Nie był zły. Miał przejawy dobroci.
- Co się gapisz jak na obrazek? Może Ci się podobam co? Zaśmiał się ironicznie i spojrzał na mnie. No nawet nie wiem jak. I nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Czułam jak zalewa mnie fala gorąca. To było dziwne uczucie. Aż brzuch mnie rozbolał w końcu warknęłam.
- Co? Nie wyobrażasz sobie przypadkiem za dużo? A jeżeli powiem, że tak? Co byś wtedy zrobił, he?

( Grimmjow?
)