piątek, 7 grudnia 2012

Od Alistar'a

Kamień, który zabrałem z ruin, nie dawał mi spokoju. Nie mogłem rozgryźć co to jest. Miałem wrażenie, że jest odporny na wszystko - ogień, wodę, powietrze, ziemie...
Na szczęście znałem jedną osobę, która będzie w stanie mi pomóc. Spakowałem swoje rzeczy i poszedłem do Samicy Alfa.
- Cześć Bejla. Na kilka dni zniknę z watahy, muszę coś załatwić.
- Dobrze, poinformuję resztę.
Po rozmowie wbiegłem do puszczy, kierując się na północ.