Zauważyłam, że ostatnio siedzę i lenię
się. Wychodzą z groty i co widzę?! SŁODKIE MALUCHY!!!!!!!! Te wszystkie
pary to mają farta, bo ja i Dark to...wiat. Przecież nawet nie
rozmawialiśmy na ten temat, a ja od razu kasuje tą możliwość. Ja to jednak
jestem dziwna. Ale teraz problem 2. Gdzie jest Dark? Przyznam, że
szczególnie szukać to mi się go nie chce bo zimno. Ale czego nie robimy z
miłości? Chyba nie mam wyboru. Najwyżej zmarznę i co? Miejmy nadzieję, że
łap mi nie odmrozi...Tak czy siak poszłam do lasu - nie ma, poszłam na
łąke - nie ma, poszłam nad wodopój - też nie ma! Gdzie on może
być?!!! Chwilunia, chwilunia. Aby tam w miejscu zakochanych nie siedzi mój
ukochany Darkuś? Tak, to on! Mam pomysła! Nastraszę go... Podchodzę za
niego oczywiście on się nie spodziewa niczego i ...BUM! Skoczyłam na
niego przytym powodując, że sturlaliśmy się z górki (raczej winnam była
powiedzieć wzniesienia, ale co tam).Najpierw mój ukochany nie rozumiał
co się dzieje, a ja śmiałam się z niebo głosy.
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęłam się jąkać.
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnął się pięknie.
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytałam z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęłam się jąkać.
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnął się pięknie.
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytałam z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...
< Dark dokończysz? Pliss! >