piątek, 18 stycznia 2013

Od Hige


"Krew mnie jasna zaleje jak nie naucze sie tego zaklęcia! Niech to szlak!"
Przeklinałem w głowie gdy w lesie zobaczyłem nieprzytomną wilczyce.
"Może na niej wypróbować moje zaklęcia?,A może pomóc? Nie,to drugie to jest beznadzieja"
W głowie przeszło mi milion myśli. "Po co mi ją ratować? A no tia. Jak jej nie uratuje utrace swój honor i reputacje w watasze. "
Wziąłem ją w pysk i troche przygryzłem futro żeby się obudziła. Od razu tak sie stało
- Co ty robisz? - powiedziała cicho, bez ducha i emocji.
- Ratuje ci życie mądralo. A powiedz choć słowo to cię dobije,i Zabije tego ukochanego Jaspera.
Od razu ucichła. Wiedziałem że na jej życiu jej nie zależy. Ona chciała uratować Jasper'a. Wkoncu padł by w 10 sekund gdyby spróbował się ze mną zmierzyć.
Położyłem ją w swojej jaskini i poszedłempo zioła. Trafiła mi się roslina ζωής ή θανάτου. Śmierć..."wystarczy dodać troche Aloesu i już umrze. Czemu nie. Skróce jej męki"
Wziałem ją w pysk i zaniosłem wilczycy. Zrobiłem wywar i podałem.
No cóż. Czekałem i Czekałem. Na złość nie zadziałało na nią. Do cholery jasnej!.
- Jak sie czujesz? Boli cie coś? - zapytałem z nazieją w głosie że powie "Tak,wszystko"
- Nie nic. Dzięki...- powiedziała markotnie i wyszła.
< Ayer dokończ >