- Co ja na to poradzę?! - krzyknąłem w stronę biegnącej Ayszhy.
- Odejdź! - warknęła. - Przepraszam! - Idź! - Ayszha! Przepraszam! - wykrzyknąłem. Odwróciła się do mnie i przytuliła do mnie. - Po prostu mnie to denerwuje! - krzyknęła przepraszająco. - Nic się nie stało...To moja wina. - odpowiedziałem. - To jak z imionami? - A Emma,Shiara i Evere. -No i ładny kompromis. - stwierdziłem. |
||