W drodze rozmawialiśmy jeszcze i śmialiśmy się. Wreszcie doszliśmy do mojej jaskini położonej w lesie.
- Durza ta twoja jaskinia. - powiedziała Area gdy weszliśmy.
- Faktycznie... - moja jaskinia była bardzo wysoka więc wydawało się, że jest ogromna.
- Chcesz tu przenocować? - spytałem ją.
< Area? >
Wataha Zamknięta. Istniała od 26 sierpnia 2012 roku do 1 września 2013 roku z kilkoma przerwami.
środa, 30 stycznia 2013
wtorek, 29 stycznia 2013
Od Jaspera
- Jaka piękna - powiedziałem
- Tak - zgodziła się Iwi
- Jak ją nazwiemy?
- Może yyy - zamyśliła się - Xena ?
- Tak! , to piękne imię, tak samo jak ona
< Iwi? >
- Tak - zgodziła się Iwi
- Jak ją nazwiemy?
- Może yyy - zamyśliła się - Xena ?
- Tak! , to piękne imię, tak samo jak ona
< Iwi? >
poniedziałek, 28 stycznia 2013
Od Arey
Leżałam u siebie w jaskini. Nagle wszedł Picallo.
- Cześć - uśmiechnęłam się - widziałam jak patrzył na mnie - Cześć - uśmiechnął się nie odrywając ode mnie wzroku - Widziałeś już cały teren watahy? - Nie - Chcesz zobaczyć? - wstałam i wyszłam z jaskini, wilk poszedł za mną Pokazałam mu cały teren watahy. Stanęliśmy przy wodopoju. Popchnęłam go do wody i zaczęłam się cicho śmiać. Złapał mnie za łapę i wciągnął do wody. Nad wodopojem byliśmy ok. 3 godziny. Po drodze do jaskini weszliśmy na gałąź i oglądaliśmy zachód słońca. - Przyjdziesz do mnie? - zapytał - Tak - uśmiechnęłam się Poszliśmy do jego jaskini. <Picallo?> |
|
Od Arey
Było bardzo spokojnie. Nagle usłyszałam szelest w krzakach. Odwróciłam
się. Zobaczyłam tą samą postać czarnego wilka.... on..... powrócił! Mój
wróg Black. Musiałam uciekać ze szczeniakami.
- Lufi, Shira! Zabierajcie szczeniaki! - Krzyknęłam do wilczyc.
Lufi i Shira zabrały szczeniaki w bezpieczne miejsce. Ja walczyłam z Blackiem. W końcu ugryzł mnie w łapę. Miał zatrute kły. Upadłam. Nie mogłam się ruszyć. Usłyszałam wycie wilków. Zobaczyłam Chera, który rzucił się na Blacka. Wygonił go. Trucizna przestała działać. Pobiegłam do Lufi i Shiry.
- Już jest dobrze - powiedziałam zmęczona
- Możemy już wracać na teren szkoły? - zapytała Lufi
- Tak - powiedziałam i poszliśmy w stronę szkoły
- Lufi, Shira! Zabierajcie szczeniaki! - Krzyknęłam do wilczyc.
Lufi i Shira zabrały szczeniaki w bezpieczne miejsce. Ja walczyłam z Blackiem. W końcu ugryzł mnie w łapę. Miał zatrute kły. Upadłam. Nie mogłam się ruszyć. Usłyszałam wycie wilków. Zobaczyłam Chera, który rzucił się na Blacka. Wygonił go. Trucizna przestała działać. Pobiegłam do Lufi i Shiry.
- Już jest dobrze - powiedziałam zmęczona
- Możemy już wracać na teren szkoły? - zapytała Lufi
- Tak - powiedziałam i poszliśmy w stronę szkoły
niedziela, 27 stycznia 2013
Od Hige
Fajnie mi było chrapać. Na serio ( ). Ayer spała daleko ode mnie. Postanowiłem że zrobię jej kawał.
Położyłem jej na głowie ...ślimaka!!!
Gdy się obudziła pisnęła wrzaskiem
- Co ty robisz!!!!??? - zapytała cała czerwona i w śluzie ślimaka
- Masz coś tutaj... - pokazałem na jej twarz i zaśmiałem się głośno.
- Wiem!!! - poszła się umyć
Ale ja z niej miałem jaja.
Poszedłem nad wodopój. Napiłem się wody. Przyszła Ayer. No znowu? NO okej! Wskoczyłem do wody robiąc wielka fale która ją oblała
< Ayer dokończ >
Położyłem jej na głowie ...ślimaka!!!
Gdy się obudziła pisnęła wrzaskiem
- Co ty robisz!!!!??? - zapytała cała czerwona i w śluzie ślimaka
- Masz coś tutaj... - pokazałem na jej twarz i zaśmiałem się głośno.
- Wiem!!! - poszła się umyć
Ale ja z niej miałem jaja.
Poszedłem nad wodopój. Napiłem się wody. Przyszła Ayer. No znowu? NO okej! Wskoczyłem do wody robiąc wielka fale która ją oblała
< Ayer dokończ >
Od Kaspiana
Tia. No oczywiście. Moje ciało przybrało postać ...Nie da się tego opisać słowami. Powiem po prostu. MIAŁEM DWIE GŁOWY!!!
Wyglądałem Jak Debil. Przy Belli się ośmieszyłem i naraziłem na niebezpieczeństwo. Zeskoczyłem Ze skały przy której staliśmy. W locie głowa zniknęła. Ja wylądowałem w wodzie.Nie chciałem żeby ktoś widział mnie.
- Czego mi to robisz Gorey... Czego...
"Bo sobie zasłużyłeś!"- mrukną w moim umyśle
< Bella dokończ >
Wyglądałem Jak Debil. Przy Belli się ośmieszyłem i naraziłem na niebezpieczeństwo. Zeskoczyłem Ze skały przy której staliśmy. W locie głowa zniknęła. Ja wylądowałem w wodzie.Nie chciałem żeby ktoś widział mnie.
- Czego mi to robisz Gorey... Czego...
"Bo sobie zasłużyłeś!"- mrukną w moim umyśle
< Bella dokończ >
Od Bali
Ja już miałam dość. Dość biegania. Byłam okropnie zmęczona.
Niespodziewanie straciłam przytomność w biegu, przewróciłam się i wyrznęłam pyskiem o kamień,złamałam łapę oraz rozcięłam brzuch.
Krew się lała. DOŚĆ mocno. Dość mocno w końcu oberwałam.
Podbiegł do mnie Shogun który nie nadążał. Zabrał do najbliższego uzdrowiciela.
Niestety. Szczeka nie chciała się zagoić.
Wyszłam sama. Bez pozwolenia. U kresu sił. Musiałam znaleźć Shoguna. Musiałam mu wszystko wyjaśnić. Wyjaśnić że jestem Vampirem.
Stanęłam w wejściu. Byłam słaba. Niestety... Zmieniłam się w Vampira. Nie mogłam. Moje serce przestało bić. Z ust wartkim kawałkiem płynęła krew. Moje oczy zamykał się.
Tak.....Umarłam.
(CDN)
Krew się lała. DOŚĆ mocno. Dość mocno w końcu oberwałam.
Podbiegł do mnie Shogun który nie nadążał. Zabrał do najbliższego uzdrowiciela.
Niestety. Szczeka nie chciała się zagoić.
Wyszłam sama. Bez pozwolenia. U kresu sił. Musiałam znaleźć Shoguna. Musiałam mu wszystko wyjaśnić. Wyjaśnić że jestem Vampirem.
Stanęłam w wejściu. Byłam słaba. Niestety... Zmieniłam się w Vampira. Nie mogłam. Moje serce przestało bić. Z ust wartkim kawałkiem płynęła krew. Moje oczy zamykał się.
Tak.....Umarłam.
(CDN)
sobota, 26 stycznia 2013
Od Picallo
Chodziłem po watasze nie wiedząc co robić bo jeszcze nie za bardzo
znałem tereny. Nagle jednak trafiłem na wodopój. Stało już tam kilka
wilków, a w tym jedna śliczna wilczyca. Podszedłem do niej.
- Cześć. jak się nazywasz?
- Area.
- Ja Picallo. Czekaj strasznie mi się chce pić.
Napiłem się, a gdy po patrzyłem z powrotem jej już tam nie było. Po południu postanowiłem ją odwoedzić.
Chodziłem od groty do groty szukając jej aż wreszcie znalazłem. Była taka piękna, że nie mogłem od niej oderwać oczu.
- Cześć. jak się nazywasz?
- Area.
- Ja Picallo. Czekaj strasznie mi się chce pić.
Napiłem się, a gdy po patrzyłem z powrotem jej już tam nie było. Po południu postanowiłem ją odwoedzić.
Chodziłem od groty do groty szukając jej aż wreszcie znalazłem. Była taka piękna, że nie mogłem od niej oderwać oczu.
<Area?>
Od Milki
- Tak...
- Dobrze, no to jutro wieczorem w lesie.
Brail poszedł, a ja myślałam jaki to cudowny będzie ten wieczór.
<Brail?>
- Dobrze, no to jutro wieczorem w lesie.
Brail poszedł, a ja myślałam jaki to cudowny będzie ten wieczór.
<Brail?>
piątek, 25 stycznia 2013
Od Hala
Postanowiłem odwiedzić Ayszhę. Gdy wszedłem do jej jaskini zobaczyłem...Ayszhę karmiącą 3 szczeniaki!
- Cześć kochanie! - krzyknąłem i podbiegłem do niej.
Maluchy aż podskoczyły.
- Ci....... - upomniała mnie.
- Dwie samiczki i jeden samiec... - powiedziałem mega szczęśliwy.
- Shiara,Emma i Talon. - powiedziała wskazując kolejno szczeniaki.
-J aka piękna... - powiedziałem patrząc na Shiarę.
- Emma jest ładniejsza powiedziała i pogłaskała małą po główce.
- A ja wolę Shiarę...A talon...Wygląda a to że będzie silny... - powiedziałem wpatrując się w wilczki.
< Ayszha? >
- Cześć kochanie! - krzyknąłem i podbiegłem do niej.
Maluchy aż podskoczyły.
- Ci....... - upomniała mnie.
- Dwie samiczki i jeden samiec... - powiedziałem mega szczęśliwy.
- Shiara,Emma i Talon. - powiedziała wskazując kolejno szczeniaki.
-J aka piękna... - powiedziałem patrząc na Shiarę.
- Emma jest ładniejsza powiedziała i pogłaskała małą po główce.
- A ja wolę Shiarę...A talon...Wygląda a to że będzie silny... - powiedziałem wpatrując się w wilczki.
< Ayszha? >
środa, 23 stycznia 2013
Od Iwi
Ja
i Jasper leżeliśmy w jaskini. Roki był już najedzony i spał. Nagle
szybko wybiegłam z jaskini i zwymiotowałam. Po chwili coś poruszyło mi
się w brzuchu. Jasper na mnie popatrzył i powiedział:
<Jasper?>
- Chodźmy lepiej do uzdrowiciela.
- Dobry pomysł ale co z Rokim nie chce go budzić
- Poprośmy Nike bo właśnie idzie.
- Cześć Nika , zostałabyś z Rokim?
- Nie moge , ide na moich szczeniąt
- Weźmiemy go ze sobą - powiedział Jasper.
-Nagle to czas , ten czas , już rodze
Po kilku godzinach koło mnie stała samica
Imię: Xena
Wiek: Dopiero co urodzona
Płeć: Samica
Stanowisko: Za młoda
Moce: Nie odkryte
Charakter: Miła, uprzejma, pomocna, zadziorna
Partner: Za mloda, ale chce mieć jak najszybciej
Rodzina: Mama Iwi tata Jasper Brat Roki
Opiekun: adek19146
Night
Imię: Night
Wiek: 3 lata (nieśmiertelna) Płeć: Wadera (samica) Stanowisko: Nauczycielka szczeniąt Moce: Władanie 4 żywiołami natury - ziemią, ogniem, powietrzem i wodą, uczy się władania żywiołem umysłu, całkiem nieźle jej to wychodzi, umie być niewidzialna Charakter: Pokojowa, stanowcza, czasami wredna, jednak zazwyczaj miła. Mądra, inteligentna, uważna. Przywiązana do przyjaciół
Partner: Szuka, ale nie wie, czy znajdzie...
Rodzina: Nie zna rodziny, została porzucona w wieku 1 tygodnia. Opiekun: julka_julka |
|
wtorek, 22 stycznia 2013
Od Iwi
Siedziałam w jaskini gdy nagle i niespodziewanie przyszedł Jasper.
- Długo się zastanawiałem nad nami
- Co się stało ?
- Co ty na to żebyśmy mieli ... szczeniaki? - powiedział
- Chętnie, właśnie o tym sama myślałam.
- Czyli idziemy do uzdrowiciela po proszek płodności?
- Tak już się zbieram - powiedziałam
Szliśmy lasem, gdy zobaczyliśmy jaskinię uzdrowiciela. Koło jaskini stał uzdrowiciel.
- Witaj Friscket, mam prośbę , mogłabym dostać proszek płodności ?
- Oczywiście.
Po chwili Friscket kazał mi się położyć i powiedział żeby Jasper
wetarzł proszek w brzuch. Gdy już miałam proszek na brzuchu nieco
dziwnie się poczułam.
******************************** ( po dwóch miesiącach )
Leżałam na łące koło Jaspera. Miałam głowę opartą o jego brzuch.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA...!!!
- Co się stało? - zaniepokoił się
- To już czas.
Nagle na łąkę przyszedł Friscket. Powiedział:
- To juz czas.
- No wiem , szybko.
Po dwuch godzinach przy mnie i Jasperze leżał mały samczyk , Nazwaliśmy go Roki <3
Imię: Roki
Wiek: Dopiero co urodzony
Płeć: Samiec
Stanowisko: Za młody
Moce: Panowanie nad wiatrem
Charakter: Odważny, mądry ( jak na swoj wiek) , Wrażliwy
Partner: Za młody
Rodzina: Mam Iwi Tata Jasper
Opiekun: adek19146
Od Leo
- Tak! Wiedziałam, że się zgodzisz! - krzyknęłam.
- No dobraaaa - powiedział specjalnie głosem "jak już musisz".
- I jak ja mam się na ciebie gniewać? - powiedziałam śmiejąc się przy tym.
- Czyli na to wygląda, że pędzisz do Illusio - odpowiedział strzepując z siebie resztkę ziemi.
- Najwyraźniej - powiedziałam zadowolona.
-----------------------
5 minut później...
-----------------------
- Witaj Illusio! - powiedziałam.
- O... Witaj Leo. Co ciebie do mnie sprowadza? - spytał się.
---------------------------------------------
wieczorem, w jaskini Darka i Leo
---------------------------------------------
- Ale fajnie, ale fajnie! - zaczęłam skakać i krzyczeć.
- Kochanie ja też się cieszę, ale zaraz wszystkich obudzisz - powiedział lekko podirytowany zaistniałą sytuacją Dark.
- Dobrze, dobrze jestem już grzeczna - odpowiedziałam.
- No dobraaaa - powiedział specjalnie głosem "jak już musisz".
- I jak ja mam się na ciebie gniewać? - powiedziałam śmiejąc się przy tym.
- Czyli na to wygląda, że pędzisz do Illusio - odpowiedział strzepując z siebie resztkę ziemi.
- Najwyraźniej - powiedziałam zadowolona.
-----------------------
5 minut później...
-----------------------
- Witaj Illusio! - powiedziałam.
- O... Witaj Leo. Co ciebie do mnie sprowadza? - spytał się.
---------------------------------------------
wieczorem, w jaskini Darka i Leo
---------------------------------------------
- Ale fajnie, ale fajnie! - zaczęłam skakać i krzyczeć.
- Kochanie ja też się cieszę, ale zaraz wszystkich obudzisz - powiedział lekko podirytowany zaistniałą sytuacją Dark.
- Dobrze, dobrze jestem już grzeczna - odpowiedziałam.
Od Ayszhy
Byłam u uzdrowicielki.
Po chwili podała mi lekarstwo i zasnęłam.
Kiedy się obudziłam już było po wszystkim:
Imię: Talon
Wiek: Dopiero co urodzony
Płeć: Samiec
Stanowisko: Za młody
Moce: Niewidzialność, bezgłośne stąpanie, zabijanie wzrokiem oraz tortury umysłowe
Charakter: Miły, pomocny, cichy
Partner: Brak.
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal, siostry Emma i Shiara.
Opiekun: MZ660
<Hal?>
Po chwili podała mi lekarstwo i zasnęłam.
Kiedy się obudziłam już było po wszystkim:
Imię: Emma
Wiek: Dopiero urodzona
Płeć: Samica
Stanowisko: Za młoda
Wiek: Dopiero urodzona
Płeć: Samica
Stanowisko: Za młoda
Moce: Nie odkryte
Charakter: Emma jest świadoma swojej urody, dlatego jest czasem arogancka i złośliwa. Kocha pastwić się nad siostrą i żartować z niej.
Partner: Za mała
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal, siostra Shiara i brat Talon.
Opiekun: Natix_2001 2
Charakter: Emma jest świadoma swojej urody, dlatego jest czasem arogancka i złośliwa. Kocha pastwić się nad siostrą i żartować z niej.
Partner: Za mała
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal, siostra Shiara i brat Talon.
Opiekun: Natix_2001 2
Imię: Shiara
Wiek: Dopiero urodzona
Płeć: Samica
Stanowisko: Za młoda
Moce: Nie odkryte
Charakter: Shiara jest miła, kochająca i dobra. Troszczy się o swoją rodzinę.
Partner: Za mała
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal siostra Emma i brat Talon
Opiekun: Natix_2001 2
Wiek: Dopiero urodzona
Płeć: Samica
Stanowisko: Za młoda
Moce: Nie odkryte
Charakter: Shiara jest miła, kochająca i dobra. Troszczy się o swoją rodzinę.
Partner: Za mała
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal siostra Emma i brat Talon
Opiekun: Natix_2001 2
Imię: Talon
Wiek: Dopiero co urodzony
Płeć: Samiec
Stanowisko: Za młody
Moce: Niewidzialność, bezgłośne stąpanie, zabijanie wzrokiem oraz tortury umysłowe
Charakter: Miły, pomocny, cichy
Partner: Brak.
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal, siostry Emma i Shiara.
Opiekun: MZ660
<Hal?>
Od Braila
- Może chcesz, żebym cię oprowadził po terenach? - Zapytałem.
- Tak.
Oprowadzałem Milkę po terenach watahy, a po drodze rozmawialiśmy.
- Jakie masz stanowisko? - Zapytałem.
- Łowczyni, a ty?
- Wojownik.
Gdy już się ściemniło zapytałem Milkę:
- Mogę cię odprowadzić do jaskini?
- Tak...
Odprowadziłem Milkę do jej jaskini.
- Ale masz dużą jaskinię. - Powiedziałem.
- Trochę.
- Milka, może jutro też się spotkamy?
< Milka? >
- Tak.
Oprowadzałem Milkę po terenach watahy, a po drodze rozmawialiśmy.
- Jakie masz stanowisko? - Zapytałem.
- Łowczyni, a ty?
- Wojownik.
Gdy już się ściemniło zapytałem Milkę:
- Mogę cię odprowadzić do jaskini?
- Tak...
Odprowadziłem Milkę do jej jaskini.
- Ale masz dużą jaskinię. - Powiedziałem.
- Trochę.
- Milka, może jutro też się spotkamy?
< Milka? >
Od Arioka
Szedłem sobie lasem w zimowy dzien. Wszystko było pięknie białe. Było dość rano i mogłem nacieszyć się spokojem i ciszą. Słonce świeciło jak w
lecie. Gdyby nie zimny wiatr było by nawet ciepło. Postanowiłem pójść
na miejsce zakochanych. Pod drzewem siedziała tam Mona. Zakochałem się. Podeszła do mnie i powiedziała:
<Mona?>
<Mona?>
Od Shadow
Nadal
mnie męczyła myśl ze Ariok to mój brat i ze nie chciał mi o tym powiedzieć. Byłam na niego zła jak nigdy. Postanowiłam pogodzić się z
tym i o niczym go nie informować ze wiem o tym wszystkim. Tyle emocji
jednego
dnia dal mnie to za dużo. Postanowiłam iść na lakę pobawić się. Gdy tam doszłam zauważyłam Niko. Nagle serce zaczęło mi szybko bić a moje policzki się zarumieniły. Wiedziałam o co chodzi , Ariok mi opowiadał ze jak wilk doznaje czegoś takiego to znaczy ze się zakochał. Wiedziałam ze jestem za młoda ale to nie moja wina ze się zakochałam. Podeszłam do niego i zapowiedziami : - Cz..czeeeśśćć , Co uu.. Ciieeebie? - Wszystko ok , a u Ciebie ? - Nnnaawweet ookk. < Niko? > |
|
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Od Hala
Czwartego dnia po naszej kłótni poszedłem do jaskini Ayszhy.
- Cześć! - powiedziałem do niej.
- Ja też cię przepraszam...To mnie po prostu denerwuje... - odpowiedziała mi.
- Już mnie przeprosiłaś...
- To jak,co z imionami?
- No...Jak dwie samiczki i jeden samczyk to Shiara,Emma i ...
- I Talon!-wykrzyknąłem.
- Miało być inne... - powiedziała.
- Zmieniłem zdanie, Talon jest ładniejsze. - odpowiedziałem jej.
- Mi też się bardziej podoba.
Pocałowaliśmy się na zgodę i poszliśmy w swoją stronę.
- Cześć! - powiedziałem do niej.
- Ja też cię przepraszam...To mnie po prostu denerwuje... - odpowiedziała mi.
- Już mnie przeprosiłaś...
- To jak,co z imionami?
- No...Jak dwie samiczki i jeden samczyk to Shiara,Emma i ...
- I Talon!-wykrzyknąłem.
- Miało być inne... - powiedziała.
- Zmieniłem zdanie, Talon jest ładniejsze. - odpowiedziałem jej.
- Mi też się bardziej podoba.
Pocałowaliśmy się na zgodę i poszliśmy w swoją stronę.
Od Draka
Leżałem sobie w miejscu dla zakochanych - czemu? Sam nie wiem....
Leżałem i leżałem aż nagle wyskoczyła na mnie Leo
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęła się jąkać
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnąłem się
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytała z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...... jak wolisz mi to obojętne
<CD Leo? Moja kreatywność mnie dobija >
Leżałem i leżałem aż nagle wyskoczyła na mnie Leo
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęła się jąkać
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnąłem się
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytała z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...... jak wolisz mi to obojętne
<CD Leo? Moja kreatywność mnie dobija >
niedziela, 20 stycznia 2013
Od Aelmi
Kiedy miałam ok. 8 miesięcy była to sobota, w zimę. Moi rodzice
powiedzieli mi że idą na polowanie. Lecz po około godzinie nie
przychodzili. Wyłam i wyłam, lecz mnie nie słyszeli.
Po 30 minutach wycia wyszłam z jaskini ich szukać.
Nie było ani przy jaskiniach, ani w lesie. Martwiłam się o nich.
Już myślałam że umarli, i się nie myliłam.
Za lasem znalazłam ich martwych z ranami na szyi.
Nie miałam już sił na dalszy ''spacer''.
Więc zatrzymałam się przy małym jeziorku żeby zregenerować siły.
Następnegodnia strasznie śnieżyło. I nie wiem czemu znalazłam się w drewnianej skrzyni. Nagle usłyszałam ludzki głos. Przestraszyłam się. Chciałam się jak najszybciej wydostać.
I się wydostałam. Oraz natrafiłam na tereny Watahy Błękitnego Nieba. I wtedy podeszłam do Samicy Alfa się zapytać czy mogę zostać.
Po 30 minutach wycia wyszłam z jaskini ich szukać.
Nie było ani przy jaskiniach, ani w lesie. Martwiłam się o nich.
Już myślałam że umarli, i się nie myliłam.
Za lasem znalazłam ich martwych z ranami na szyi.
Nie miałam już sił na dalszy ''spacer''.
Więc zatrzymałam się przy małym jeziorku żeby zregenerować siły.
Następnegodnia strasznie śnieżyło. I nie wiem czemu znalazłam się w drewnianej skrzyni. Nagle usłyszałam ludzki głos. Przestraszyłam się. Chciałam się jak najszybciej wydostać.
I się wydostałam. Oraz natrafiłam na tereny Watahy Błękitnego Nieba. I wtedy podeszłam do Samicy Alfa się zapytać czy mogę zostać.
sobota, 19 stycznia 2013
Od Hala
- Co ja na to poradzę?! - krzyknąłem w stronę biegnącej Ayszhy.
- Odejdź! - warknęła. - Przepraszam! - Idź! - Ayszha! Przepraszam! - wykrzyknąłem. Odwróciła się do mnie i przytuliła do mnie. - Po prostu mnie to denerwuje! - krzyknęła przepraszająco. - Nic się nie stało...To moja wina. - odpowiedziałem. - To jak z imionami? - A Emma,Shiara i Evere. -No i ładny kompromis. - stwierdziłem. |
||
Od Leo
Zauważyłam, że ostatnio siedzę i lenię
się. Wychodzą z groty i co widzę?! SŁODKIE MALUCHY!!!!!!!! Te wszystkie
pary to mają farta, bo ja i Dark to...wiat. Przecież nawet nie
rozmawialiśmy na ten temat, a ja od razu kasuje tą możliwość. Ja to jednak
jestem dziwna. Ale teraz problem 2. Gdzie jest Dark? Przyznam, że
szczególnie szukać to mi się go nie chce bo zimno. Ale czego nie robimy z
miłości? Chyba nie mam wyboru. Najwyżej zmarznę i co? Miejmy nadzieję, że
łap mi nie odmrozi...Tak czy siak poszłam do lasu - nie ma, poszłam na
łąke - nie ma, poszłam nad wodopój - też nie ma! Gdzie on może
być?!!! Chwilunia, chwilunia. Aby tam w miejscu zakochanych nie siedzi mój
ukochany Darkuś? Tak, to on! Mam pomysła! Nastraszę go... Podchodzę za
niego oczywiście on się nie spodziewa niczego i ...BUM! Skoczyłam na
niego przytym powodując, że sturlaliśmy się z górki (raczej winnam była
powiedzieć wzniesienia, ale co tam).Najpierw mój ukochany nie rozumiał
co się dzieje, a ja śmiałam się z niebo głosy.
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęłam się jąkać.
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnął się pięknie.
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytałam z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...
- Dobra. Koniec wygłupów. Teraz na poważnie. Wiesz...tak...zastanawiałam się...ale jak nie chcesz to nie do niczego cię nie zmuszam - zaczęłam się jąkać.
- Po prostu powiedz prosto z mostu - uśmiechnął się pięknie.
- Nie myślałeś przypadkiem żeby mieć szczeniaczki? - spytałam z zamkniętymi oczami.
- W sumie to...
< Dark dokończysz? Pliss! >
Od Ayszhy
- I nie podoba mi się, że ciągle o niej myślisz. - powiedziałam i odwróciłam łeb - A poza tym chciałam Emmę.
- A ja nie,. - warknął
Poczułam pierwszą łzę na policzku.
- Wolałabym ogóle nie mieć dzieci - powiedziała i wybiegłam z jaskini.
< Hal? >
- A ja nie,. - warknął
Poczułam pierwszą łzę na policzku.
- Wolałabym ogóle nie mieć dzieci - powiedziała i wybiegłam z jaskini.
< Hal? >
Od Shander
Biegłam sobie po lesie tej oto watahy. Bawiłam się z Affenne, moją
koleżanką wilczycą. Bawiłyśmy się wtedy w berka, gdy Affene zapytała:
- Słuchaj, wiem, że niedawno dołączyłaś, ale jak ci się tu podoba?
- Tu jest świetnie. - odpowiedziałam
- Cieszę się.
- Wiesz to ja się cieszę, że tu dołączyłam.
< Affenne dokończ>
- Słuchaj, wiem, że niedawno dołączyłaś, ale jak ci się tu podoba?
- Tu jest świetnie. - odpowiedziałam
- Cieszę się.
- Wiesz to ja się cieszę, że tu dołączyłam.
< Affenne dokończ>
piątek, 18 stycznia 2013
Od Ayer
Gdy wyszłam z jaskini Hige zastanawiałam się czemu mi pomógł. W końcu
zostawiłam te myśli i poszłam do swojej jaskini i próbowałam zasnąć. Nie
wiem czemu, ale nie mogłam zasnąć, więc poszłam nad jezioro. Usiadłam
na brzegu, popatrzyłam na swoje odbicie w wodzie i zamoczyłam łapy. Po
chwili zauważyłam Hige, ale nagle zniknął. Kilka minut posiedziałam nad
jeziorem i zrobiło mi się chłodno, więc postanowiłam wracać do jaskini.
Gdy weszłam do jaskini Hige tam spał. " Co on sobie myśli?!?! Że wejdzie
sobie do jaskini samic, którą ledwo zna i zaśnie?!?! O nie!" Skoczyłam
na niego i powiedziałam:
- Co ty sobie myślisz?! - Powiedziałam i lekko warknęłam.
Zdziwił się i powiedział:
- Co za wilki, pospać nie dadzą! - Wstał, ziewnął i znowu się bezczelnie położył zasypiając, ale tym razem w kamienny sen.
- Jesteś bezczelny! - Powiedziałam.
Położyłam się jak najdalej od niego i zasnęłam.
< Hige dokończ >
- Co ty sobie myślisz?! - Powiedziałam i lekko warknęłam.
Zdziwił się i powiedział:
- Co za wilki, pospać nie dadzą! - Wstał, ziewnął i znowu się bezczelnie położył zasypiając, ale tym razem w kamienny sen.
- Jesteś bezczelny! - Powiedziałam.
Położyłam się jak najdalej od niego i zasnęłam.
< Hige dokończ >
Od Hala
- Ja, ja... - Ayszha jąkała się.
- Co? - zapytałem niecierpliwie.
- Hal! Ja jestem w ciąży! - krzyknęła.
- To świetnie!!! - ucieszyłem się.
- Noo..A jak je nazwiemy? -zapytała.
- Ja syna nazwę Evere a córkę...
- A ja jeszcze nie mam pomysłu...No a jakie imię dla córki? - zapytała.
- Fff...Shiara...Od Shanti. - powiedziałem stanowczo.
- Ale...Ale..Ale.. - nie umiała nic powiedzieć.
- Ale co? - zapytałem wyzywająco.
- Ale Shanti to przeszłość! - wykrzyknęła Ayszha.
- Nie obchodzi mnie to. -powiedziałem spokojnie.
< Ayszha dokończ >
- Co? - zapytałem niecierpliwie.
- Hal! Ja jestem w ciąży! - krzyknęła.
- To świetnie!!! - ucieszyłem się.
- Noo..A jak je nazwiemy? -zapytała.
- Ja syna nazwę Evere a córkę...
- A ja jeszcze nie mam pomysłu...No a jakie imię dla córki? - zapytała.
- Fff...Shiara...Od Shanti. - powiedziałem stanowczo.
- Ale...Ale..Ale.. - nie umiała nic powiedzieć.
- Ale co? - zapytałem wyzywająco.
- Ale Shanti to przeszłość! - wykrzyknęła Ayszha.
- Nie obchodzi mnie to. -powiedziałem spokojnie.
< Ayszha dokończ >
Od Mony
Byłam w jaskini gdy wszedł Legs:
- O cześć Legs!!
- Hej!!
- O co chodzi??
- Podobno ostatnio bardzo częste są ataki jakiejś innej watahy chciałem cię ostrzec byś nie wchodziła do głębi lasu bo może tam być jeden z nich.
- Dobrze i tak za często się tam nie wybieram. A jak tam Shira planujecie szczeniaki??
- Nie na razie z nią o tym nie rozmawiałem.
- Najwyższy czas jesteście już długo razem.
- No tak ale boje się że ona ich nie chce.
- Nie bój się idź i się jej zapytaj.
Wyszedł a ja znowu zostałam sama....
- O cześć Legs!!
- Hej!!
- O co chodzi??
- Podobno ostatnio bardzo częste są ataki jakiejś innej watahy chciałem cię ostrzec byś nie wchodziła do głębi lasu bo może tam być jeden z nich.
- Dobrze i tak za często się tam nie wybieram. A jak tam Shira planujecie szczeniaki??
- Nie na razie z nią o tym nie rozmawiałem.
- Najwyższy czas jesteście już długo razem.
- No tak ale boje się że ona ich nie chce.
- Nie bój się idź i się jej zapytaj.
Wyszedł a ja znowu zostałam sama....
Od Friscketa
Malutka Capris jest słodka poznała dużo nowych przyjaciół i za niedługo
będzie już dorosła. To się dzieje za szybko jeszcze niedawno
uczyliśmy ją z Rosalie chodzić a teraz za 1 tydz ma urodziny.
Moje rozmyślanie przerwał głosik:
-Tatusiu chce iść do lasu!! - odezwała się Capris.
- Ach dobrze - wyszliśmy z jaskini
Gdy zaszliśmy już bardzo daleko zorientowałem się ze chyba za chwile przekroczymy teren watahy...
- Capris zatrzymaj się!!
- Dobrze wracamy??
Coś zaszeleściło w krzakach od razu się na nie rzuciłem. Kiedy przestałem z krzaków wyłonił się przerażający wilk. Tak wyglądał:
Użyłem mocy szybkości i zaniosłem Capris do jaskini gdzie już była Rosalie zostawiłem jej ją i od razu pobiegłem do Bejli i Zeusa:
- Jakiś wilk w lesie chciał nas zaatakować mnie i Capris ale mu uciekliśmy!!
- Naprawdę ostatnio jakieś ataki z innej watahy są bardzo częste na pewno się tym zajmiemy!! A tobie i Capris nic nie jest??
-Nie.
- Dobrze to idź już do jakini.
Moje rozmyślanie przerwał głosik:
-Tatusiu chce iść do lasu!! - odezwała się Capris.
- Ach dobrze - wyszliśmy z jaskini
Gdy zaszliśmy już bardzo daleko zorientowałem się ze chyba za chwile przekroczymy teren watahy...
- Capris zatrzymaj się!!
- Dobrze wracamy??
Coś zaszeleściło w krzakach od razu się na nie rzuciłem. Kiedy przestałem z krzaków wyłonił się przerażający wilk. Tak wyglądał:
Użyłem mocy szybkości i zaniosłem Capris do jaskini gdzie już była Rosalie zostawiłem jej ją i od razu pobiegłem do Bejli i Zeusa:
- Jakiś wilk w lesie chciał nas zaatakować mnie i Capris ale mu uciekliśmy!!
- Naprawdę ostatnio jakieś ataki z innej watahy są bardzo częste na pewno się tym zajmiemy!! A tobie i Capris nic nie jest??
-Nie.
- Dobrze to idź już do jakini.
Od Hige
"Krew mnie jasna zaleje jak nie naucze sie tego zaklęcia! Niech to szlak!"
Przeklinałem w głowie gdy w lesie zobaczyłem nieprzytomną wilczyce.
"Może na niej wypróbować moje zaklęcia?,A może pomóc? Nie,to drugie to jest beznadzieja"
W głowie przeszło mi milion myśli. "Po co mi ją ratować? A no tia. Jak jej nie uratuje utrace swój honor i reputacje w watasze. "
Wziąłem ją w pysk i troche przygryzłem futro żeby się obudziła. Od razu tak sie stało
- Co ty robisz? - powiedziała cicho, bez ducha i emocji.
- Ratuje ci życie mądralo. A powiedz choć słowo to cię dobije,i Zabije tego ukochanego Jaspera.
Od razu ucichła. Wiedziałem że na jej życiu jej nie zależy. Ona chciała uratować Jasper'a. Wkoncu padł by w 10 sekund gdyby spróbował się ze mną zmierzyć.
Położyłem ją w swojej jaskini i poszedłempo zioła. Trafiła mi się roslina ζωής ή θανάτου. Śmierć..."wystarczy dodać troche Aloesu i już umrze. Czemu nie. Skróce jej męki"
Wziałem ją w pysk i zaniosłem wilczycy. Zrobiłem wywar i podałem.
No cóż. Czekałem i Czekałem. Na złość nie zadziałało na nią. Do cholery jasnej!.
- Jak sie czujesz? Boli cie coś? - zapytałem z nazieją w głosie że powie "Tak,wszystko"
- Nie nic. Dzięki...- powiedziała markotnie i wyszła.
Przeklinałem w głowie gdy w lesie zobaczyłem nieprzytomną wilczyce.
"Może na niej wypróbować moje zaklęcia?,A może pomóc? Nie,to drugie to jest beznadzieja"
W głowie przeszło mi milion myśli. "Po co mi ją ratować? A no tia. Jak jej nie uratuje utrace swój honor i reputacje w watasze. "
Wziąłem ją w pysk i troche przygryzłem futro żeby się obudziła. Od razu tak sie stało
- Co ty robisz? - powiedziała cicho, bez ducha i emocji.
- Ratuje ci życie mądralo. A powiedz choć słowo to cię dobije,i Zabije tego ukochanego Jaspera.
Od razu ucichła. Wiedziałem że na jej życiu jej nie zależy. Ona chciała uratować Jasper'a. Wkoncu padł by w 10 sekund gdyby spróbował się ze mną zmierzyć.
Położyłem ją w swojej jaskini i poszedłempo zioła. Trafiła mi się roslina ζωής ή θανάτου. Śmierć..."wystarczy dodać troche Aloesu i już umrze. Czemu nie. Skróce jej męki"
Wziałem ją w pysk i zaniosłem wilczycy. Zrobiłem wywar i podałem.
No cóż. Czekałem i Czekałem. Na złość nie zadziałało na nią. Do cholery jasnej!.
- Jak sie czujesz? Boli cie coś? - zapytałem z nazieją w głosie że powie "Tak,wszystko"
- Nie nic. Dzięki...- powiedziała markotnie i wyszła.
< Ayer dokończ >
Od Milki
W
nowej watasze było bardzo fajnie i alfy okazały się miłe... Plątałam
się tak po lesie kiedy nagle zobaczyłam jakiegoś samca, który leżał
spokojnie na polance. Już go wcześniej widziałam, to był...to
był...Brail! Jaki on był słodki i cudowny... Wpatrywałam się w niego
przez jakiś czas uważając żeby mnie nie widział. Wreszcie "ocknęłam" się
z myśli i już miałam zawracać kiedy Brail mnie zobaczył. Trochę się
przestraszyłam.
- Co tu robisz? Jesteś nowa? - zapytał nagle. - Em... Tak ja...jestem Milka. A ty to Brail prawda? - Tak, z kąd wiesz? - Słyszałam jak jakieś wilki tak na ciebie mówiły. Starałam się ukryć zarumienienie.
< Brail dokończ proszę >
|
|
Od Ayszhy
Nie wiedziałam jak mu to powiedzieć...
Już długo czułam że trzeba coś z tym zrobić.
Więc pewnego wieczoru zagaiłam.
- Byłam ostatnio u Illusjo...
- Badała ci czy przypadkiem masz olej w głowie? - zapytał zapewne rozpamiętując mój ostatni wyczyn... (szkoda gadać )
- Nie!!! - krzyknęłam - Hal bo ja....
- Ty co? - zapytał podejrzliwie.
< Hal? >
Już długo czułam że trzeba coś z tym zrobić.
Więc pewnego wieczoru zagaiłam.
- Byłam ostatnio u Illusjo...
- Badała ci czy przypadkiem masz olej w głowie? - zapytał zapewne rozpamiętując mój ostatni wyczyn... (szkoda gadać )
- Nie!!! - krzyknęłam - Hal bo ja....
- Ty co? - zapytał podejrzliwie.
< Hal? >
czwartek, 17 stycznia 2013
Od Angela C.D.
...odgłos
przeklinającego Devila w mojej głowie. Kiedy się ocknąłem zauważyłem że
znajduję się w jakiejś jaskini. Obok mnie stała jakaś wilczyca. Dopiero
teraz poczułem ból głowy. Zderzenie z tym stalagmitem było widać bardzo
mocne. Kiedy w głowie przestało mi ćwierkać. Zauważyłem w oddali
jeszcze dwie inne wilczyce. Ku mojemu zdziwieniu jakiś kawałek ode mnie
siedział niebieski wilk, czarny z czaszką na plecach oraz jakiś
zielonkawy z przekutymi uszami i obrożą , ten niebieski wdał się w gadkę
z jakąś parą. Wszyscy była upaćkana krwią. Nagle usłyszałem donośny
głos:
- Patrzcie! Kaleka się obudziła! - prychnął z zniewagą w głosie niebieski Wilczyca spiorunowała go wzrokiem, a on tylko uśmiechnął się. - Widzę...widzimy że się obudziłeś. - zaczęła wilczyca - Nie! Tylko otwieram oczy przez sen! - wtrącił Devil, przejmując kontrolę nad ciałem - Popapraniec! - prychnął tylko - Opętany przez demona! Wilki patrzyły się na mnie niepewnie. - No tak! I co ci do tego niebieski!? - odpowiedział Devil - Nic. - wzruszył łapami bezczelnie - Zdziwiłem się że masz odwagę się ujawnić Wyszczerzył się w szyderczym uśmieszku - Tia.... i co jeszcze? Może jeszcze mam się trząść przed tobą?! - tym razem Devil prychnął - Daj spokój Devil! - przejąłem kontrolę nad ciałem - Więc... - powiedziała wilczyca - ... czy może chciałbyś dołączyć do nas? - Z wielką chęcią! Co nie Devil?! - zwróciłem się do demona - Jasne, jasne.... - powiedział zniesmaczony - Jaki uległy! - zaśmiał się niebieski - Ja ci dam uległego! Ja ja ci zaraz przyłożę to zobaczysz! - wyrwał się Devil - Nic nie zobaczy bo nie pozwolę ci na to! - wtrąciłem - Więc mogę prosić o pokazanie jaskini? Muszę dogadać się z drugą połówką - Oczywiście. Zaprowadzę cię - powiedziała wilczyca Po drodze powiedziała mi imiona wilków które były tam w jaskini. Oraz swoje. Dowiedziałem się że życie zawdzięczam tamtemu niebieskiemu....eee Grimmjow? Tak jemu. Więc gdy Devil to usłyszał to zaczęło go roznosić. Jednak po chwili się uspokoił i w spokoju pożegnałem się z Bejlą |
|
Milka i Picallo
Imię: Milka
Wiek: 3 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: Łowczyni
Moce: Bardzo dobrze poluje, niezwykle wyczulone zmysły, doskonała akrobatyka
Charakter: Miła, mądra, sprytna, nie ufna, odważna, opiekuńcza
Partner: Kocha Braila
Rodzina: Brat Picallo
Opiekun: matisa10
Wiek: 3 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: Łowczyni
Moce: Bardzo dobrze poluje, niezwykle wyczulone zmysły, doskonała akrobatyka
Charakter: Miła, mądra, sprytna, nie ufna, odważna, opiekuńcza
Partner: Kocha Braila
Rodzina: Brat Picallo
Opiekun: matisa10
Imię: Picallo
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: Łowca
Moce: Teleportacja, doskonała akrobatyka, chodzenie po wodzie, słyszy ultradźwięki dźwięki, widzi w ciemności
Charakter: Miły, mądry, wesoły, romantyczny, odważny, lubi przygody, uczuciowy
Partner: Marzy żeby być z Areą
Rodzina: Siostra Milka
Opiekun: matisa10
Wiek: 3 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: Łowca
Moce: Teleportacja, doskonała akrobatyka, chodzenie po wodzie, słyszy ultradźwięki dźwięki, widzi w ciemności
Charakter: Miły, mądry, wesoły, romantyczny, odważny, lubi przygody, uczuciowy
Partner: Marzy żeby być z Areą
Rodzina: Siostra Milka
Opiekun: matisa10
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Od Ayer
Gdy
dowiedziałam się, że Jasper jest z Iwi serce mi pękło...Z rozdartym
sercem poszłam w głąb lasu i wbiłam sobie pazury głęboko w łapę . Po
chwili znalazłam na ziemi kawałek szkła. Wzięłam go i zadrapałam się
nim. Krew mi się lała...W końcu padłam na ziemię i czekałam na śmierć.
Dlatego poszłam w głąb lasu...Byłam już u kresu sił...Wiedziałam, że
nikt mnie nie znajdzie.
( Wątpię, żeby Ayer przeżyła ) |
|
sobota, 12 stycznia 2013
Od Iwi
Szedłam
sobie lasem gdy zobaczyłam Jaspera. Zakochałam się w nim. Wiedziałam ,
że Ariok będzie zazdrosny ale już niebyliśmy razem. Niemiał dla mnie
czasu.
Podszedł do mnie i powiedział : ( Jasper podszedł ) - Cześć iwi do u Ciebie słychać ??? - Www...wszyystkoo ddobrze , a..a u Cieee..bie - Wyjąkałam - A wszystko gra , właśnie ide na mały spacerek nad miejsce zakochanych. Idziesz ze mną ??? - zapytał - Taaa...aak , chętnie Przeszliśmy przez wodopój by się napić i gdy się obejrzeliśmy byliśmy na miejscu. Usiedliśmy przy drzewie. był zachód słońca i wszystko była romantyczne. - Romantycznie , prawda ? - zapytał Jasper Zarumieniły mi się policzki ale zdołałam wydukać: - Taak <3 - Mam pytanie - powiedział - Jakie ? - Z..zostaniesz mmm..ojją ppartnerką ?- zapytał - Tak. Zostanę Gdy odpowiedziałam cmokną mnie w policzek po czym ZOSTALIŚMY PARTNERAMI <3 |
|
środa, 9 stycznia 2013
Od Shander
Moja przeszłość:
Biegałam sobie po lesie, gdy myśliwi wtargnęli na teren mojej watahy. Byłam tam samicą Alfa. Wystrzelali prwi wszystkich, tylko nie mnie. Uciekłam i przez długi czas nie mogłam znaleźć innej.Odnalazłam jednak tą i zostanę w niej przez długi czas. |
|
Dragon
Imię: Dragon
Wiek: 10 lat
Płeć: Samiec
Stanowisko: Tropiciel
Moce: Biega szybko z predkością światła, zieje niebieskim ogniem, i robi nowe moce
Charakter: Dobry, miły, groźny dla wrogów, uczciwy, mądry, tajemniczy,
Partner: Nie ma i nie chce mieć
Rodzina: W japoni
Opiekun: daria127
wtorek, 8 stycznia 2013
Od Jaspera
Chodziłem sobie wokół jeziora. Zauważyłem w nim ogromnego okonia.
Pochyliłem się nad wodą by go złapać. Poślizgnąłem się na trawie i
wpadłem do jeziora uderzając głowa o kamień
(Bejla?)
(Bejla?)
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Od Kaspiana
Poczułem to...O nie! Nie teraz! wszystko zepsuje! Za późno...jak zwykle -.-"
- Co się tak lampisz...?! - Odpaliła druga strona mojej....rzeczywistości?
- Co? - nie dowierzała
- Byłem głupi że się w to wciągnąłem...z tobą... - wypalił...nienawidziłem go za tą...roztropność! Dla niego obraza to drugie imię
- Ale Kaspian!... - jej oczy zaszły łzami
- Nie!... - próbowałem odzyskać moją Kontrole
- Tak! - Odpalił On
- Kaspian co się dzieje? - zapytała przestraszona...
Ona to zobaczyła...jako jedna z niewielu..można ich było zliczyć na palcach u jednej reki...zobaczyła...mój koszmar! Gdy Dwie dusze będą chciały kontrolować ciało...Organizm nie wytrzyma i...
(CDN)
- Co się tak lampisz...?! - Odpaliła druga strona mojej....rzeczywistości?
- Co? - nie dowierzała
- Byłem głupi że się w to wciągnąłem...z tobą... - wypalił...nienawidziłem go za tą...roztropność! Dla niego obraza to drugie imię
- Ale Kaspian!... - jej oczy zaszły łzami
- Nie!... - próbowałem odzyskać moją Kontrole
- Tak! - Odpalił On
- Kaspian co się dzieje? - zapytała przestraszona...
Ona to zobaczyła...jako jedna z niewielu..można ich było zliczyć na palcach u jednej reki...zobaczyła...mój koszmar! Gdy Dwie dusze będą chciały kontrolować ciało...Organizm nie wytrzyma i...
(CDN)
Od Belli
- Nie denerwuj się. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
On nic nie powiedział tylko się uśmiechnął.
- Może...się prze...jdziemy? - jeszcze się trochę denerwował.
- Z miłą chęcią.
Poszliśmy w miejsce zakochanych. Był piękny zachód słońca..
- Kaspian...
- Tak?
- Wiesz..jesteś najmilszym i najfajniejszym wilkiem, którego poznałam... - Powiedziałam z uśmiechem.
- Dzięki...Ty też jesteś bardzo fajna i ładna... - Powiedział ciszej.
- Dzięki... - Zarumieniłam się trochę.
Spacerowaliśmy trochę po miejscu Zakochanych i usiedliśmy. Ja usiadłam obok niego i patrzyłam na niego.
( Kaspian? )
On nic nie powiedział tylko się uśmiechnął.
- Może...się prze...jdziemy? - jeszcze się trochę denerwował.
- Z miłą chęcią.
Poszliśmy w miejsce zakochanych. Był piękny zachód słońca..
- Kaspian...
- Tak?
- Wiesz..jesteś najmilszym i najfajniejszym wilkiem, którego poznałam... - Powiedziałam z uśmiechem.
- Dzięki...Ty też jesteś bardzo fajna i ładna... - Powiedział ciszej.
- Dzięki... - Zarumieniłam się trochę.
Spacerowaliśmy trochę po miejscu Zakochanych i usiedliśmy. Ja usiadłam obok niego i patrzyłam na niego.
( Kaspian? )
Od Tiary
Byłam spłoszona...Ciezko się czułam po utracie mojej rodziny ale wkoncu...to ja ich zostawiłam, należało im sie.
Dobra wróćmy do rzeczywistości
Przechodziłam obok jakiejś jaskini gdy przyuważyłam zamknięta w niej wilczyce. Przestraszyłam się i od razu pobiegłam do Alfy
- Bejla ktoś jest zamknięty w jaskini!
- Ah to Afenne...musi tak być
- Jesteś okrutna.... - wymruczałam
- Co? - na szczęście mnie nie usłyszała...na szczęście?
- Jesteś okrutna!!!! - krzyknęłam jej prosto w pysk i odeszłam
Wiedziałam że popełniłam błąd ale...to niewinna wilczyca jak mogą ją tak zamykać? chyba niewinna...Poszłam jeszcze raz do niej
- Afenne! jesteś tam?
- Tak! Nareszcie ktoś przyszedł! obudziłam się i byłam uwięziona, a strasznie boli mnie brzuch! - usłyszałam
- Nie bój się postaram się cie wyciągnąć
...
(CDN)
Dobra wróćmy do rzeczywistości
Przechodziłam obok jakiejś jaskini gdy przyuważyłam zamknięta w niej wilczyce. Przestraszyłam się i od razu pobiegłam do Alfy
- Bejla ktoś jest zamknięty w jaskini!
- Ah to Afenne...musi tak być
- Jesteś okrutna.... - wymruczałam
- Co? - na szczęście mnie nie usłyszała...na szczęście?
- Jesteś okrutna!!!! - krzyknęłam jej prosto w pysk i odeszłam
Wiedziałam że popełniłam błąd ale...to niewinna wilczyca jak mogą ją tak zamykać? chyba niewinna...Poszłam jeszcze raz do niej
- Afenne! jesteś tam?
- Tak! Nareszcie ktoś przyszedł! obudziłam się i byłam uwięziona, a strasznie boli mnie brzuch! - usłyszałam
- Nie bój się postaram się cie wyciągnąć
...
(CDN)
sobota, 5 stycznia 2013
Shander
Imię: Shander
Wiek: 8 lat
Płeć: Samica
Stanowisko: Tropiciel
Moce: Zamiana w widzialną i niewidzalną, moc przywoływania przedmiotów
Charakter: Miła, czasem uparta ale ma dobre serce
Partner: Szuka
Rodzina: Afenne (nie wiedzą o tym)
Opiekun: koterka
czwartek, 3 stycznia 2013
Od Afenne
Byłam wściekła. Jak on mógł mi to zrobić? Myślałam. Zaakceptowałam Ayszhę! Całkowicie znienawidziłam mojego dawnego przywódcę.
Postanowiłam zemścić się na nim, za to że wtargną do mojego umysłu i próbował mną zabić Hala i Ayszhę. Ja zupełnie nie byłam winna. On to zrobił. Nie ja. Postanowiłam zabić go, nawet jeśli miałabym przy tym zginąć. Dalej bardzo lubię Hala i postanowiłam nie akceptować nikogo kto chcę jego lub Ayszhę zranić.
Postanowiłam zemścić się na nim, za to że wtargną do mojego umysłu i próbował mną zabić Hala i Ayszhę. Ja zupełnie nie byłam winna. On to zrobił. Nie ja. Postanowiłam zabić go, nawet jeśli miałabym przy tym zginąć. Dalej bardzo lubię Hala i postanowiłam nie akceptować nikogo kto chcę jego lub Ayszhę zranić.
Od Emily
Poszłam z Nickiem na polane, było romantyczne bo księżyc był w pełni. Jedliśmy kolacje gdy nagle, przypomniało mi się coś.
- Nick, o co mnie zapytałeś
- Kiedy?
- Niedawno
- Acha, to zaraz ci powiem no teraz mi wypadło z głowy
- Ok...Poczekam
(Nick?)
- Nick, o co mnie zapytałeś
- Kiedy?
- Niedawno
- Acha, to zaraz ci powiem no teraz mi wypadło z głowy
- Ok...Poczekam
(Nick?)
Od Kasany
Kurde no! Kaspian nie przychodzi! Zaraz zrobi sie nieprzyjemnie
Wyszłam do lasu wpadałam na jakiegoś wilka
- Jak leziesz?! - wybuchłam
- Sama idziesz nie wiem gdzie, trudno cię zauważyć, taka chudzina...
Skoczyłam na niego sam się prosił!
Odepchnął mnie...nieźle walczy
Zeszłam z niego
- Kim jesteś?! - zdziwiłam się
- Nieważne....- odszedł
- Hmm...czarny, silny, pyskaty...chce takiego! - mruknęłam pod nosem
(CDN)
Wyszłam do lasu wpadałam na jakiegoś wilka
- Jak leziesz?! - wybuchłam
- Sama idziesz nie wiem gdzie, trudno cię zauważyć, taka chudzina...
Skoczyłam na niego sam się prosił!
Odepchnął mnie...nieźle walczy
Zeszłam z niego
- Kim jesteś?! - zdziwiłam się
- Nieważne....- odszedł
- Hmm...czarny, silny, pyskaty...chce takiego! - mruknęłam pod nosem
(CDN)
środa, 2 stycznia 2013
Od Naxiego
-
No bo znam, ale teraz uciekajmy! Biegnij za mną! - krzyknąłem i
zacząłem biec przed siebie, nagle zobaczyłem jakąś norę
-
Szybko do środka! - krzyknąłem za siebie i wbiegłem do środka, a
za mną Elvera. Przesunąłem się żeby weszła głębiej. Po pewnym
czasie łoś sobie poszedł i wyszliśmy z ukrycia
-
Ale było blisko, a teraz wracajmy już do domu – powiedziała
Elvera i popatrzyła na mnie czekająco. Zrobiłem niewyraźną minę
-
Mówiłeś przecież że znasz te tereny -
-
No bo znam ale znam je z tego że kiedyś się tutaj zgubiłem i...
nie wiem jak wrócić – powiedziałam i spuściłem głowę.
-
Aha – powiedziała zawiedziona i zaczęła myśleć – zawołajmy
na pewno nas usłyszą – powiedziała i zrobiła coś na co bym
nigdy nie wpadł
-
Haalooo! Jesteśmy tuuuuuutaaaaaaaj! - wolała a ja nie za bardzo
wieżyłem że to pomoże
-
Czemu nie wołasz ze mną?
-
No bo... ja... wydaje mi się że to nie pomoże, lepiej wróćmy do
tej jamy na noc – powiedziałem smutno i wtedy usłyszeliśmy:
-
Naxiiii! Elveraaaa!
-
Jesteśmy tuuuuutaaaaj! - zawoła Elvera
-
Miałaś racje! Ale mam pomysł, mam taką moc że jeśli się skupie
mam laser w oczach, może jak go wystrzelę w górę to go zobaczą?
-
Tak! Na pewno – zawołała uradowana Elvera i przytuliła mnie, to
było wspaniałe uczucie i od razu poczułem ze mi się uda. Skupiłem
się i niebieskofioletowy laser wystrzelił do góry. Po chwili
nadbiegla moja mama
**********************************************
trochę poźniej
-
Dlaczego nie czekaliście po lekcji przed jaskinią?
-
Było tak fajnie jak się bawiliśmy razem i poszliśmy trochę dalej
i jakoś tak od razu zrobiło się ciemno – powiedziałem
-
Tak – potwierdziła Elvera
-
Już nigdy się tak nie oddalajcie
-
Dobrze – powiedzieliśmy równocześnie
-
Mamo, a mogę się jeszcze jutro pobawić z Elverą?
-
Oczywiście, jeśli jej rodzice się zgodzą, tylko ktoś musi mieć
was na oku – zaśmiała się mama.
-
To super – znowu powiedzieliśmy równocześnie. To była fajna
przygoda i poznałem fajną Elverę
Tiara i Hige
Imię: Tiara
Wiek: Niecałe 6 lat
Płeć: Samica
Stanowisko: Opiekuni i nauczyciele szczeniąt, wojowniczka
Moce: Latanie, telepatia, panuje nad harmonią jing-jong, umie zadawać ból umysłem, potrafi stworzyć trzęsienie ziemi, nie czuje bólu, w przeszłości przeżyła go zbyt wiele
Charakter: Skryta, tajemnicza, cicha, skromna, inteligentna, umiejętna, szybka, zwinna, pochmurna.
Partner: Brak (Łatwo ją zdobyć, jednak musi znaleźć tego jedynego na całe życie)
Rodzina: Gdy była mała jej rodzice wyrzucili jej brata z watahy ponieważ zabił moją siostrę...a miał tylko 1 rok! uciekłam razem z nim, nie chce już ich znać, Bratem jest Hige
Opiekun: $uzi
Wiek: Niecałe 6 lat
Płeć: Samica
Stanowisko: Opiekuni i nauczyciele szczeniąt, wojowniczka
Moce: Latanie, telepatia, panuje nad harmonią jing-jong, umie zadawać ból umysłem, potrafi stworzyć trzęsienie ziemi, nie czuje bólu, w przeszłości przeżyła go zbyt wiele
Charakter: Skryta, tajemnicza, cicha, skromna, inteligentna, umiejętna, szybka, zwinna, pochmurna.
Partner: Brak (Łatwo ją zdobyć, jednak musi znaleźć tego jedynego na całe życie)
Rodzina: Gdy była mała jej rodzice wyrzucili jej brata z watahy ponieważ zabił moją siostrę...a miał tylko 1 rok! uciekłam razem z nim, nie chce już ich znać, Bratem jest Hige
Opiekun: $uzi
Imię: Hige
Wiek: Niecałe 6 lat
Płeć: Samiec
Stanowisko: Wojownik
Moce: Bardzo dużo prawie tylko co Shogun
Charakter: Waleczny, honorowy, uprzejmy, uczciwy, śmieszny, czasem złośliwy, dokuczliwy
Partner: Brak [Bardzo trudno go zdobyć]
Rodzina: Siostra Tiara, reszta niech spierdziela z jego życia
Opiekun: $uzi
Wiek: Niecałe 6 lat
Płeć: Samiec
Stanowisko: Wojownik
Moce: Bardzo dużo prawie tylko co Shogun
Charakter: Waleczny, honorowy, uprzejmy, uczciwy, śmieszny, czasem złośliwy, dokuczliwy
Partner: Brak [Bardzo trudno go zdobyć]
Rodzina: Siostra Tiara, reszta niech spierdziela z jego życia
Opiekun: $uzi
wtorek, 1 stycznia 2013
Terran
Imię: Terran (Newter)
Wiek: 114 lat(nieśmiertelny)
Płeć: Basior
Stanowisko: Szpieg
Moce: Bardzo silne ale nikt ich nie zna
Charakter: Agresywny, skryty w sobie, szybki, silny
Partner: Brak
Rodzina: Brak
Opiekun: czaki123
Wiek: 114 lat(nieśmiertelny)
Płeć: Basior
Stanowisko: Szpieg
Moce: Bardzo silne ale nikt ich nie zna
Charakter: Agresywny, skryty w sobie, szybki, silny
Partner: Brak
Rodzina: Brak
Opiekun: czaki123
Subskrybuj:
Posty (Atom)