Dzisiaj obudziłem się dość późno. Bejla
stała przed naszą jaskinią i rozmawiała z Rosalią . Ja wstałem i miałem
zamiar obudzić nasze dzieci, gdy nagle zorientowałem się, że one
przecież mają już własne jaskinie. Zasmuciła mnie myśl że moje dzieciaki
już duże. Bejla zauważyła, że coś mnie martwi i podeszła do mnie:
- Co się dzieje Zeus?
- Nic nic nie przejmuj się.
- Widzę że coś cie martwi.
- Po prostu nie mogę się pogodzić z tym że moje maluchy, są już dorosłe.
< Bejla dokończ >
- Co się dzieje Zeus?
- Nic nic nie przejmuj się.
- Widzę że coś cie martwi.
- Po prostu nie mogę się pogodzić z tym że moje maluchy, są już dorosłe.
< Bejla dokończ >