środa, 27 lutego 2013

Od Picallo


Parę dni później ruszyłem w drogę. Nie powiedziałem o tym Alfom tylko w nocy kiedy wszyscy spali wymknąłem się z groty. Pobiegłem w stronę lasu. Następnie przemierzyłem go i kiedy słońce zaczynało wschodzić wyszedłem na jakąś polanę. Wędrowałem dzień za dniem, czasem coś upolowałem, czasem zatrzymałem się przy strumyczku, aż przypadkowo trafiłem na trop innych wilków. Poszedłem po śladzie i zaszedłem na równinne tereny otoczone górami. Wszędzie było cicho i pusto. Był wczesny ranek chyba jakaś 06:00. Nagle usłyszałem szelest i przede mną zjawił się niski wilk, który ujadał i warczał. Nie za bardzo się go przestraszyłem. Kiedy jednak spróbowałem zrobić krok on ugryzł mnie w nogę.
- Ej! Mały! Opanuj się! - krzyknąłem
- Nie właź na nasze tereny! Mam prawo bronić watahy!
- No nie, a co ty Alfa jesteś?
Kiedy tylko o to zapytałem on spuścił łeb i zaczął cicho skomleć.
- Co jest? - zapytałem.
- Nic...
- Coś musi być, przecież jesteś smutny.
- No dobra... - wziął wdech i wypalił. - Zabierz mnie z tąd jak naj szybciej! To miejsce jest okrutne! Ja miałem być Alfą ale mnie nie wybrali "bo jestem niski i nie mam mocy"!
- Spoko, spoko...czyli byłeś synem Alf i miałeś nią zostać, ale cię nie wybrali? To dla tego byłeś taki smutny jak cie spytałem czy jesteś Alfą?
- Tak...miałem dowodzić stadem, mieć tą najlepszą i najważniejszą rangę! Być kimś ważnym i w ogóle, a jestem jakimś marnym strażnikiem, który ma strzec ZNIENAWIDZONEJ watahy.
- Jak masz na imię?
- Claus.
- No dobra, zabiorę cię z tond, ale mam pytanie.
- Tak?
- Czy słyszałeś coś o duchu nad jeziorem? Gdzie to się znajduje?
- Oj! Nie, nie, nie... Nie radzę tam iść!
- Czyli wiesz coś na ten temat?
- Tak, mój dziadek tak zginął, a był najlepszym z wojowników. Nie dasz sobie rady.
- Acha...czyli trzeba będzie ruszyć głową. Wiesz coś więcej?
- Podobno boi się ognia, ale jest bardzo silny i potężny.
- No to chodź.
Ruszyliśmy tak jak powiedział Claus.


< Renee? Co się działo w tym czasie w watasze? >