środa, 27 lutego 2013

Od Renee

Parę dni potem Picallo wyruszył. Mijały dni.. noce.. czas mi się dłużył.. Chciałam nawet iść odszukać go lecz.. tydzień po tym jak Picallo wyruszył poszłam do uzdrowiciela Nico:
- Czyli jak?
Zapytałam.
- Wszystko w porządku, będziesz miała szczenięta - Powiedział. Coś mnie ukuło w serce.. nasze własne szczenięta..takie małe..puszyste..;3
I wtedy zrozumiałam że nie mogę pójść za nim, mogło by się coś stać szczeniętom. Brzuch rósł a Picallo nie wracał, mineło już 10 dni.. martwiłam się strasznie.. lecz wytrwale czekałam.

< Picallo? >