Siedziałam oburzona w norze Renee. Przyszłam pogadać z siostrą, a tu
nagle wtrąca się taki jeden, nie wiadomo skąd i po co i okazuje się, że
moja siora go kocha.
- No nic. - powiedziałam do siebie - pójdę do Tresha, może on znajdzie trochę czasu dla swojej siostry.
Kiedy dotarłam do jego nory on siedział na kamieniu i wygrzewał się na słońcu.
- Cześć - zawołałam.
- Hej - odpowiedział zaspanym głosem.
- Co tam u ciebie siostra?
- Nic ciekawego.
< Tresh dokończysz? >