Byłem taki szczęśliwy. Przytuliłem ją i zapytałem.
- Renee, masz ochotę na polowanie? - Tak, jasne. - To chodź. - pobiegliśmy do lasu gdzie zaczailiśmy się na stado zajęcy. Ona upolowała 4, a ja 3 i prawie złapałem czwartego ale zdążył uciec. - Szybkie są. - wyszeptałam i zaczęłam jeść. Potem Renee upolowała jeszcze dla mnie borsuka, a ja dla niej lisa. Po zjedzeniu tego wszystkiego położyliśmy się nad wodopojem i zaczęliśmy pić. Popatrzyłam na nią, była taka miła i tak fajnie się z nią spędzało czas. Nagle jednak przypomniała mi się jedna rzecz. - Renee. - Tak? - Wiesz co, jak byśmy byli razem to no wiesz nie mogli byśmy być razem do końca. - Czemu? - No bo ja nie jestem nieśmiertelny tak jak ty. - O....to problem... - Wiem. Pójdę znaleźć sobie nieśmiertelność. - Picallo, to ryzykowne! - Nie. - Już lepiej żebym to ja ją straciła. - W jaki sposób? < Renee? Jak chcesz stać się śmiertelniczką? > |
|