Razem
z Rose, byłem trochę rozczarowany że nasze "starsze" rodzeństwo już
dorosło. Powinno stać się to w tej samej chwili. Miałem nadzieję że to
się w końcu zmieni. Jednak nasza nadzieja powoli zaczęła słabnąć. Dzień
później po dorośnięciu Niko i Ami, nic się nie stało! Nastał wieczór, a
ja leżałem sobie przy jeziorku. Mącąc łapą w wodzie nie poczułem na
początku bólu. Jednak on zaczął narastać. Następnie pojawiła się
poświata, objęła całe moje ciało, od ogona po uszy. Była ona
śnieżnobiała, wyczułem także że była czysta, czysta jak pierwszy śnieg,
jak łza. Uniosła mnie w górę, ból ustał.
"Dorastam!" - pomyślałem. - "Moja moc zostaje! Mam szansę zachować ją na starość" Poświata z nie znanych czynów zaczęła słabnąć. Kiedy opadłem na ziemię, czułem się inny. Zobaczyłem w odbiciu wody że jestem inny.
Imię: Simon
Wiek: 2 lata Płeć: Samiec Stanowisko: Szpieg Moce: Obronna tarcza, nekromania, mniemanie wizji związanych ze swoimi nieodkrytymi mocami, zatajone moce Charakter: Wesoły, inteligentny, błyskotliwy, przyjazny, odważny, waleczny. Partner: Szuka, ma już na oku. Rodzina: Mama Nika, tata Starrk, rodzeństwo: Amia, Niko, Rose. Opiekun: Thorin Wymówiłem zaklęcie. Nic. Nic się nie stało! "A jednak straciłem magię!" - pomyślałem z rozpaczą. W tej chwili znów uniosłem się lekko nad ziemią, tym razem poświata była... czarna! Brudna, pełna śmierci! Kiedy wszytko się rozprysło, doznałem wizji. "Moje moce... to.... Nekromania!" Byłem przerażony odkryciem, lecz nie miałem czasu na zmartwienia. Musiałem iść szybko zobaczyć jak tam u Rose <C.D. Rose> |
|