Już raz się na was zawiodłam ( przy otwarciu watahy po przerwie ).
A więc oznajmiam że Wataha Błękitnego Nieba zostaje zamknięta.
Żegnajcie!
Było z wami wspaniale!
Wataha Zamknięta. Istniała od 26 sierpnia 2012 roku do 1 września 2013 roku z kilkoma przerwami.
Byłam zasmucona. Nie myślałam o niczym,
tylko jak Prox zniknął i czy znajdę innego partnera. Po południu
przyszła do mnie Rose i zaczęłyśmy rozmawiać:
- Co jesteś taka zasmucona?? W ogóle nie mówisz, nie wyglądasz dobrze. Coś się stało - dopytywała się Rose - No wiesz co siostro, nie jest dobrze. Od kiedy Prox'a nie ma o nikim innym nie myślę. - Aaaaa... To o niego jesteś smutna? - Chyba tak. Nie wiem jak się dalej ułoży, ale jak widzę inne pary to robi mi się smutno i chce płakać - zasmuciłam się. - Nie bądź smutna, nie pamiętasz co jest za tydzień?? - A co ma być jak ja nie myślę - Są twoje urodziny!!!! - Powiedziała pocieszając mnie - O jezu... Po prostu o tym zapomniałam. Dziękuję, ze mi przypomniałaś - uśmiechnęłam się. Kiedy zaszło słońce Rose pożegnała się ze mną i wyszła. Kiedy siostra wyszła zaczęłam płakać. Ulżyło mi to. Po kilku minutach przestałam. Przypadkiem Rico przechodził koło mojej jaskini i słyszał mnie jak płaczę. " Wpadł " szybko do mojej jaskini i zawołał: - Coś się stało Amia?? Nic się nie dzieje?? - Spokojnie ja tylko płakałam, że nie mam partnera i w ogóle - uśmiechnęłam się - jest dobrze. Co robisz teraz? - zapytałam go - No właściwie szedłem się przejść gdzieś - odpowiedział zarumieniony - Aha to fajnie. Życzę Ci miłego spaceru. - Amia? Nie chciałabyś się przejść ze mną? " O Jezu. Zapytał mnie. Matko jedyna" - Emm.. no.. Chętnie - odpowiedziałam ze łzami w oczach < Rico? dokończysz? Nareszcie napisałam doczekałaś się co? > |
||
Szedłem wieczorem przez las. Naglę usłyszałem wołanie Alex i Rico:
- Nie ma Happy'ego, Gabriela i Charlotte! - Jak to? - przestraszyłem się - Od kiedy ich nie ma?! - Bawiły się przed jaskinią i gdzieś zaginęły! - powiedziała Alex - Wołałam, ale nie dawały znaku życia... - Trzeba ich poszukać - rzekłem skacząc na wysoki kamień obok mnie. - Jest już ciemno nic nie znajdziemy - oznajmił Rico. - Masz rację - odpowiedziała ze smutkiem Alex. - Jutro zaczniemy poszukiwania - powiedziałem Alex i Rico poszli do jaskiń, a ja jeszcze na chwilę zostałem. - Gabriel, Happy, Charlotte! - krzyczałem kilka razy na kamieniu, ale bez skutku. Wróciłem do jaskini. - Martwisz się on nich? - Rzekłem patrząc na przestraszoną Alex - Ja też. Następnego dnia wbiegł do naszej jaskini przerażony Rico. - Co się dzieje? - uspokoiłem go - W stronę waszej jaskini idą trzy nie znane mi wilki. Wyjrzałem przez wejście do jaskini. - Kim jesteście? - zapytała Alex - Mamo! - rzekła wadera - To ja Charlotte! - Happy, Gabriel, Charlotte to wy? - Tak - rzekł dorosły Gabriel - Gdzie wyście byli? - rzekł Rico - Nie wiemy, obudziliśmy się w lesie. - Aha - rzekłem uszczęśliwiony z powrotu małych. Cieszyłem się też, że były już dorosłe. Imię: Gabriel Wiek: 2 lata Płeć: Samiec Stanowisko: Szpieg Moce: Latanie, rozmowa z duchami, zamiana w ducha, uzdrawianie, żywioł ogień, zmienianie koloru, super szybkość, czytanie w myślach, podróże w czasie Charakter: Miły, towarzyski, przyjacielski, wesoły, zabawny, inteligentny, mądry, szalony, romantyczny, musi wszystko sprawdzić na własnej skórze, zwinny, sprytny, pełen energi, uparty, wygadany Partner: Szuka Rodzina: Tata Oroz, mama Alex, rodzeństwo: Happy, Charlotte i przybrany brat Rico Opiekun: madzia4b
|
|||||
Imię: Lea (Li)
Wiek: 3 lata Płeć: Wadera Stanowisko: Tropiciel Moce: Przenikanie, teleportacja, latanie Charakter: Miła, pomocna, dobra Partner: Szuka Rodzina: Siostra Miszel Opiekun: Natix_2001 2 Miszel Imię: Miszel Wiek: 4 lata Płeć: Wadera Stanowisko: Tropiciel Moce: Teleportacja, włada ogniem, super węch, słuch i wzrok, niewidzialność. Charakter: Nie do końca miła, dokuczliwa, odważna, nietowarzyska, szorstka, tajemnicza. Partner: Nie szuka zbyt gorliwie. Rodzina: Woli nie przyznawać się do tej idiotki ( siostra Lea ) Opiekun: Natix_2001 2
Wiek: 2,5 roku Płeć: Samica Stanowisko: Uzdrowicielka Moce: Teleportacja, telepatia, włada 4 żywiołami, włada czarną i białą magią. Charakter: Lekko złośliwa, poza tym miła, uczuciowa, wrażliwa, nieśmiała. Partner: Szuka Rodzina: Tych ciołków nie szuka. Opiekun: Natix_2001 2 Savannah
Imię: Savannah (czyt. Sawana)
Wiek: 3 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: Łowca
Moce: Władanie 4
żywiołami i porozumiewanie się ze wszystkimi, kontrola nad
innymi, czytanie w myślach latanie pływanie i oddychanie pod
wodą, rozmawianie ze zmarłymi, moce demona cieni, zatrzymanie czasu,
otwieranie i
zamykanie portali, przenoszenie się w czasie, iluzja, zmiana w wilka z
którym walczy i przejęcie jego mocy, Lewitacja, włada czasem i
przestrzenią, wizje przyszłości, teleportacja, uleczanie swoich ran i
cudzych, dotyk śmierci, niesłyszalne poruszanie się, wyszukiwanie tajnych
przejść, umiejętność zmienienia kształtu, panuje nad życiem i
śmiercią, włada zarówno
białą jak i czarną magią, jednym skinieniem łapy może zaburzyć
równowagę wszechświata, Zamienianie przeciwnika w kamień, podróżowanie w
czasie, uwodzenie, włada także nad harmonią Yin Yang
Charakter: Miła, romantyczna, melancholijna, udaje nonszalancką
Partner: Kocha Zeke
Rodzina: To coś co jest nie warte uwagi w moim przypadku
|
Ja z moim braciszkiem, szwendaliśmy się po okolicy. Jestem już dorosła.
Od jakiegoś czasu szukamy watahy. Nasza rodzina zginęła, gdy ja oraz Diko byliśmy jeszcze bezradnymi szczeniakami! Do dziś jesteśmy w podróży w poszukiwaniu domu. Pewnej nocy, usłyszałam wycie. Nie przejęłam się tym, ponieważ często słyszę ten dźwięk. Marzyłam, aby znaleźć miejsce, które jest warte obrony, wojenności... Jednak miałam nadzieję iż kiedyś takie znajdę. W tą noc próbowałam zasnąć, jedna wycie było za głośne! Obudziłam mojego brata. Serce nie pozwalało mi tkwić w jednym miejscu. Gdy tylko Diko wstał na 4 łapy, pobiegłam, a on za mną, ledwo dotrzymując mi kroku. Dotarliśmy do pięknego miesca, oświetlonego srebrnym blaskiem pełni księżyca. Na swojej drodze, napotkałam pewną wilczycę. - Kim jesteś? - Zapytałam. - Jestem samicą Alfa w tej watasze. Przez chwilę patrzyłam na wilczycę, a ona na mnie. - Ja i mój braciszek chcemy dołączyć, do watahy, prawda Diko? - Ta...tak! - Powiedziała szczeniak. Samica Alfa zgodziła się abyśmy dołączyli, teraz postanowiłam poszukać sobie na terenie watahy mojej norki, a raczej mojego mieszkania. Mój brat, Diko będzie mieszkał wraz ze mną! |
||
- Oroz cieszę się, że są jeszcze szczeniakami nie powinny szybko dorastać
- Dobrze, dobrze Poszliśmy razem na polowanie. Gdy nagle przybiegła d nas Bejla. Powiedziała że zostaliśmy Parą Gamma! Wreszcie zaistnieliśmy w watasze |
||
Byłam trochę zaskoczona reakcją
szczenięcia. Westchnęłam. Poszłam za nią. Szłam cicho na tyle, żeby mała
mnie nie usłyszała. Schowałam się za krzakami. Zapragnęłam przeczytać
jej myśli. Skupiłam się i już wiedziałam, że waderka jest trochę
niedowartościowana.
"Może ją przeproszę?" przeszło mi przez myśl "A może zrobię coś lepszego?" w mojej głowie ułożył się dość dobry plan. Zmieniłam się w małego, białego ptaka z kolorowymi skrzydłami. Podleciałam do waderki. Nie mogła wiedzieć, że to ja. Zaczęłam skakać wokół niej i poćwierkiwać. Miałam nadzieję, że to trochę poprawi humor młodej. < dokończysz? > |
||
Leżałam na ziemi. Moje łapy były zdrętwiałe a jedno ze skrzydeł złamane.
Nagle poczułam iż coś wbija mi się w plecy. Myślałam że śnię, ale gdy się ocknęłam i otworzyłam oczy, ujrzałam las. Jednak szybko, nie tracąc czasu, podniosłam się na cztery łapy.
Spojrzałam w miejsce, na którym leżałam, dostrzegłam węża, o srebrno-szarym ubarwieniu
oraz długim ciele. Wtedy spuściłam uszy i postanowiłam iść dalej, jednak zanim postawiłam jeden krok, przede mnie wpełzł ten wąż. - Gdzie idziesz? - Zapytał z głupkowatym uśmiechem. - Nie ważne! - Warknęłam. Postanowiłam iść dalej, ale znów usłyszałam pytanie: - Jak masz na imię? - Ariel, ale... - A gdzie mieszkasz? - Czy to jest teraz ważne, ja muszę iść, a ty mnie zatrzymujesz! - A czego szukasz? - Grrrry! Balto, wilka! Ale wolę sama! A w ogóle jak masz na imię? - Vezin! Jeśli już tak dobrze się znamy, to mogę z tobą iść! Znów warknęłam. |
|