Siedziałam
i siedziałam. W pewnej chwili zobaczyłam ptaszka. Była ładny.
Miałam zamiar nie zwracać na niego uwagi, ale mi się nie udało.
Zaczęłam go obserwować. Po chwili zaczęłam za nim iść. Miałam
już trochę lepszy humor. Ptaszek prowadził mnie w stronę wyjścia
z lasu. Gdy to zauważyłam powiedziałam
-
Nie. Ja tu zostaję. - i zawróciłam. Jeszcze kilka razy popatrzyłam
na ptaszka i ułożyłam się pod jakimś krzakiem. Chciałam zasnąć,
ale nie mogłam. Próbowałam udawać że śpię i że jest pi
absolutnie świetnie, ale przecież właściwie nie miałam przed kim
tego udawać.
<
Sometha dokończ >