piątek, 21 czerwca 2013

Od Fliji

Łzy napłynęły mi do oczu. Nagle zaczęłam krzyczeć na wilczycę, ale już nie ze smutku, ale ze złości w którą się zamienił:
- No co!? A ty co zrobiłaś z jaszczurką!? Ja tak nie mogę? Nie! Ja nic perzcież nie mogę! Przecież wszystko robię źle! I do niczego się nie nadaje! I nikt mnie nie chce! Bo jestem beznadziejna! - gdy skończyłam pobiegłam w stronę lasu. Nic mnie nie obchodziło gdzie biegnę. Przecież i tak nikogo nie obchodzi co się ze mną stanie! Biegłam tak i biegłam. A potem usiadłam i tak siedziałam. Nie płakałam. Po prostu siedziałam wściekła na cały świat. Po pewnym czasie nastała noc. Po chwili zaczęłam się trochę bać, ale pomyślałam sobie - „Po co? O co mama się bać? Prezcież i tak nie mam nikogo bliskiego”

< Sometha dokończ, a jak nie chcesz to niech dokończy ktoś inny >