piątek, 21 czerwca 2013

Od Naxiego

Popatrzyłem na nią ze zdziwieniem. W końcu nie tak często ktoś spada na ciebie z drzewa. Po chwili znów odwróciła głowę w moją stronę. I wtedy popatrzyłem w jej oczy. Były takie piękne. Patrzyłem i patrzyłem, aż nagle powiedziała z zaniepokojeniem:
- Wszystko dobrze?
- A.. tak – powiedziałem wyrywając się z tego jakiegoś zaćmienia. - Jak się nazywasz?
- Ariel.
- A ja Naxi. Co robiłaś na drzewie?
- Naczepiłam skrzydłami o gałąź i zaczęłam spadać.
- Aha, ja już muszę iść, jak by co to moja jaskini jest obok takich szaro-czarnych kamieni.
- Dobrze. To cześć! - powiedziała odleciała
- Cześć! - odpowiedziałem, chociaż pewnie tego już nie słyszała. Później ruszyłem w stronę mojej jaskini. Kilka razy wszedłem w jakieś krzaki. „Co się dzieje?” - myślałem - „Zazwyczaj aż tak się nie zamyślam. I co mi się stało jak na nią patrzyłem że nie mogłem oderwać od niej oczu? Coś dziwnego się ze mną dzieje”