piątek, 21 czerwca 2013

Od Fliji

Szłam sobie przez łąkę. Byłam smutna. Myślałam sobie: „Lufi na pewno coś wymyśli, znajdzie mi nową mamę i ona będzie wspaniała i fajniejsza od Afenne. A co jak ona też mnie porzuci? Wszyscy na pewno mnie porzucą jak tylko mnie zobaczą! Bez sensu! Wszystko będzie źle! Przecież miałam sobie wmawiać że będzie dobrze!”. W pewnej chwili coś stuknęło mnie w łapę. Popatrzyłam w dół i aż podskoczyłam – to był wąż. Po chwili pomyślałam sobie że przecież taki wąż nic mi nie zrobi. Postanowiłam poćwiczyć na nim swoje umiejętności. Skupiłam się i zrobiłam małą trąbę powietrzną która uniosła węża i zaczęła nim kręcić. Nagle przestałam panować nad tym i trąbka powietrzna się rozleciała a wąż spadł na mnie. Nagle z tym wężem zaczęło się coś dziać. I po chwili stała nade mną jakaś wilczyca. Byłam zdezorientowana, jak to coś stało?

< Sometha dokończ >