czwartek, 18 października 2012

Od Bejli

- Tak, tak jakby. Czyli ty chciałbyś mieć szczeniaki? I pytasz się mnie czy ja też bym chciała?
- Tak. Właśnie tak.
- Oczywiście że bym chciała!
- Naprawdę?!
- Tak! Zawsze chciałam mieć szczeniaki!
- To wspaniale!
- No to chodzimy do Friscketa i zapytajmy czy ma coś na szczeniaki.
- Dobrze. - i pobiegliśmy do Friscketa
- Cześć Friscket. Czy masz coś żebym miała szczeniaki?
- Oczywiście. - odpowiedział i wziął jakąś małą buteleczkę
- Proszę. Wetrzyj ten proszek w brzuch. - więc wtarłam go w brzuch
- I teraz jestem w ciąży?
- Tak. Poczekaj teraz cię zbadam. - i Friscket mnie zbadał]
- Wszystko poszło dobrze. Ale nie mogę określić ile będziesz miała szczeniaków, ani jakiej będą płci.
- To nic. Dziękuję! - powiedziałam i pobiegłam z Zeusem w stronę naszej jaskini
- Tylko nie szalej za bardzo! - krzyknął jeszcze do mnie Friscket. Gdy kładłam się spać byłam bardzo szczęśliwa że będę mieć szczeniaki.