Przechadzałam się po lesie.
Usłyszałam skowyt wilka.niewiedziałam kto to...
Podeszłam,doznałam szoku...
Leżał tam skomlający wilk,który sie palił.
Natychmiast mu pomogłam i zaniosłam do Friscketa i do Bejli
- ciężko z nim? - zapytałam
- Rany wyglądają na poważne
- Wyjdzie z tego? - zapytała Bejla
- Chyba,nie jestem pewien
[Bejla dokończ]