Szłam
sobie beztrosko po lesie gdy nagle usłyszałam szelest liści. Nie mogłam się skopić żeby przewidzieć co stanie się za chwile więc pomyślałam
- To pewnie lis i poszłam dalej Nagle poślizgnęłam się i wpadłam do wody. Wyłowił mnie. - Dzięki - odparłam - Nie ma za co - odpowiedział nieznajomy i uciekł w las. Długi czas myślałam kto to był. Wiedziałam ze jest piękny wtedy sobie skojarzyłam...to był ... W tym momęcie poczuła przeszywający mnie ból. Nie wiedziałam co to Przybiegła do mnie Bejla - Nic ci nie jest? - Nie już nic Nie wiedziałam wtedy ze się zmieniłam wyglądałam tak: |
|