piątek, 19 kwietnia 2013

Od Oroza


- Może się przejdziemy? - zapytał Rico
- OK...niech będzie...
- Tato, możemy iść z wami? - zapytał Happy
- No dobrze.
Alex uśmiechnęła się i rzekła:
- Idę do Oplachomy!
- Ok
- To idziemy? - zapytał Rico i szczeniaki
- Tak - rzekłem
Ruszyliśmy na wycieczkę do lasu. Naglę krzaki zaczęły się ruszać i zza krzaków wyskoczył jakiś wilk. Spojrzał na mnie, Rico i na szczeniaki, po czym uciekł. Rico pobiegł za nim.
- Rico stój! - krzyknąłem biegnąc za nim - Zostańcie tu! Złapałem Rico, gdy próbował skoczyć na wilka, który pił wodę.
- Wracamy - szepnąłem.
Poszedłem Rico po szczeniaczki, które bawiły się w berka.
- Wracamy do domu! - rzekłem
W domu opowiedziałem Alex o przygodzie Rico.
- Wiem jest trochę niegrzeczny...- rzekła
- Trochę? - uśmiechnąłem się, po czym położyliśmy się spać.

Od Talona

Rano kiedy się obudziłem nie byłem normalny. Czułem się dziwnie, szyje, łapy i ogon miałem zdrętwiałe i obolałe.
- Patrz Emma! - krzyknęła moja siostra Shiara.
- Co się stało? - zapytała Emma.
- On jest dorosły zobacz! - krzyknęła podniecona Shiara.
- Co? - zapytałem ze zdumieniem.
- Idź na jeziorko, to zobaczysz. - powiedziała zafascynowana Shiara.
Pobiegłem nad jeziorko. Rzeczywiście,byłem dorosły! Odkryłem, że mogę biegać bardzo szybko. Śmigałem to tu, to tam, a ciągle nie czułem zmęczenia chociaż powinienem. "Ciekawe kiedy dorosną moje siostry?" - pomyślałem. Wróciłem biegiem do jaskini.
- I co Emma? Kiedy zamierzasz dorosnąć? - zapytałem siostrę.
- Chyba nie uda mi się to w najbliższym czasie. - uśmiechnęła się do mnie.
"Teraz oboje jesteśmy dorośli. - olśniło mnie - Ja, i Rose!" byłem w niebo wzięty.
- Kochanie, idź coś upolować, dobrze? - poprosiła mnie mama.
- Jasne! - i wybiegłem z jaskini.
 

 http://pu.i.wp.pl/k,NzM5Nzk4NTYsNDg3MzIxMDU=,f,Nightrun_by_fier_phoenix.jpg
Imię: Talon (przezwisko Nightrun)
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: Szpieg
Moce: Niewidzialność, bezgłośne stąpanie, zabijanie wzrokiem oraz tortury umysłowe, w nocy dostaje "powera", bardzo duża wytrzymałość i bardzo szybki bieg
Charakter: Cichy, umie być twardy i nieugięty, po za tym miły i dobrze wychowany
Partner: Nie ma, marzy o Rose...
Rodzina: Mama Ayszha, tata Hal, siostry Emma i Shiara
Opiekun: MZ550

Od Hala

Kiedy się obudziłem i zobaczyłem szczeniaki byłem zdumiony. No, a przynajmniej po zobaczeniu Talona. Wyglądał pięknie. Był inny, ale jednocześnie taki sam.
- Ayszha, zobacz! - obudziłem partnerkę.

- Wow! - szepnęła Ayszha.

Od Talona

- No..wiesz...My jesteśmy przyjaciółmi, nie?
- Dla mnie oczywiście.
- Bo Shan i Emriv... - powiedziałem zakłopotany.
- Aaa..O to ci chodzi?
Pokiwałem głową.
- Hmnmn...Moim zdaniem się nie dogadacie.
- Naprawdę? - byłem nieco szczęśliwy i nieco smutny.
- Moim zdaniem. A tak poza tym wydajesz się większy.
- Aaa..Tak. - odpowiedziałem szybko.
- Emma i Shiara też tak rosną?
- Nie za bardzo. Shiara czasem się bawi z innymi ale głównie siedzą u nauczycielek i się uczą.
- Aha. a co jak dorośniesz wcześniej? To możliwe. Przecież widziałeś Simona,prawda? Jak ja byłam szczeniakiem to on już był dorosły.
- Też tak myślę. Jesteś teraz taka piękna...
- Dzięki.
- Wiesz,strasznie cię lubię.
 

< Rose? >

Od Assuvy


- Aha...
- Teraz las a potem łąka. - oznajmiła.
- Oki. - odpowiedziałem.
Las był przecudny. Misty opowiedziała mi o swoim dołączeniu do watahy.
- Ty jesteś kuzynem Shan i Em? - zapytała.
- Tak. - od tej pory się nie odzywaliśmy.
Kiedy szliśmy na łąkę zapytałem Misty:
- Czemu na początku zaprowadziłaś mnie do miejsca zakochanych? I to "Jasne" na początku powiedziałaś takim głosem?
- Jak ci to nie odpowiada to idź gdzie chcesz, nie twoja sprawa!
- Ja się pytam a ty, do nowego wilka tak?! Ja umiem wyczytać uczucia z oczu, to nie moc, a umiejętność. Wiem ze ci się podobam, ale zły początek jak na coś takiego!
- Ty...! Ty nie wiem co! - krzyknęła na mnie.
- A ty to niby co? Nawet nie umiesz się przyznać!
- A jeśli się pomyliłeś? Nawet nie pomyślałeś o tym!
 
< Misty? >



środa, 17 kwietnia 2013

Od Rose

Chodziłam sobie po polanie. Czułam dziś pewne mrowienie w łapach. Po jakiejś godzinie straciłam czucie w prawej łapie. Przestraszyłam się. Potrząsałam nią na prawo i lewo ale nic to nie dało. W pewnym momencie straciłam przytomność. Kiedy się ocknęłam, moje futro było białe, a nie brązowe. Uradowana tym że dorosłam popędziłam do jaskini.
http://fc05.deviantart.net/fs71/i/2010/275/8/8/snowwool_by_artemisa_wolf-d2zwvqk.jpg 
Imię: Rose
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: Opiekuna i nauczycielka szczeniąt
Moce: Moce ostateczności/ostatniej nadziei
Charakter: Miła, przyjacielska, zadziorna, pomocna, wesoła, inteligentna, błyskotliwa, szczera, opiekuńcza
Partner: Szuka, ma już na oku
Rodzina: Mama Nika, tata Starrk, rodzeństwo: Amia, Niko, Simon
Opiekun: Thorin 
***
Kiedy nastał wieczór usłyszałam Talon'a przed jaskinią. Wyszłam do niego.
- Witaj Talon. -powiedziałam z uśmiechem.
- R-r-rose? - zapytał - Wyglądasz inaczej!
- Wiem, ale o czym chciałeś pogadać?

< Talon? >

Dodawanie opowiadań

Przepraszam że ostatnio nie dodawałam opowiadać. Jakoś strasznie mi się nie chciało. Obiecuję że się postaram żeby już tak się nie działo.

Samica Alfa Bejla

Od Misty

Rankiem postanowiłam przespacerować się po lesie. Biegnąc zobaczyłam jakiegoś wilka. Podeszłam do niego i zapytałam:
- Hej, jak masz na imię?
- Cześć, jestem Assuva a ty?
- Ja Misty. Jesteś nowy? - zapytałam
- Tak. Pokarzesz mi tereny? - zapytał nieśmiało
- Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem. Ponieważ Assuva bardzo mi się spodobał. Najpierw pobiegliśmy do zakątka zakochanych
- Tu wilki wyznają sobie miłość - wyjaśniłam
- Piękne miejsce - powiedział zafascynowany widokami. Następnie pobiegliśmy nad wodopój.
- A tu jest wodospad i wodopój - powiedziałam

< Assuva? >



Od Ariel

Spojrzałam na jego sierść. Oczy miał błękitne niczym rosa o wschodzie słońca. Znak na sierści był oryginalny, piękny. Spojrzał na mnie swym wzrokiem.
- Jesteś wojownikiem? - Powiedziałam do wilka, który patrzył w moje oczy.
- Tak, a ty?
- Także.
Nagle coś do niego poczułam, znów spojrzałam z uśmiechem oraz przymrożonymi radośnie oczyma na jego piękny pyszczek.
Serce mi mocniej zabiło. Nigdy nie wiedziałam iż doznam tego niezwykłego uczucia we własnym sercu. Spojrzałam znów na Balto, lecz bałam się mu to przyznać, przyznać że...

< Balto dokończysz? >



Od Talona

No nie! Jest Shan, Emriv i teraz jeszcze Assuva?! Ja nie mogę! To jakaś nie wiem co! Mama się chowa, Hal tylko by o Afenne, Emmie, Shiarze, Shan i Em myślała, a ja już prawie dorosłem! Dzisiaj rano stwierdziłem że jestem jeszcze większy niż wczoraj. "Ciekawe czy Shiara i Emma też prawie dorosły?" - zadałem sobie w myślach pytanie. Postanowiłem sprawdzić.
Poszedłem do jaskini gdzie Lufi uczyła moje siostry i oczywiście je tam zastałem.
 

< Emma? Shiara? >

Od Assuvy

Ach te samice! Od razu kiedy tu przybyłem spodobała mi się Bella. Takiej pięknej nigdy nie widziałem! Postanowiłem od razu ją poznać. Gdy podczas wschodu słońca spacerowała po łące zaczepiłem ją.
- Część! Jestem Assuva, a ty?
 

< Bella? >

Od Emriv

Taka jest moja przeszłość:
To się zdarzyło gdy miałam niecałe 6 miesięcy roczek. Assuva, mój starszy kuzyn, Helion, mój ojciec i oczywiście ja, wybraliśmy się na Gwiazdę Cherriessa. Była to całkowicie zalesiona gwiazd emanująca zielonym światłem. Szyliśmy już bardzo długo chcąc dotrzeć do Wodopoju Elurii. Nagle światło pojaśniało i zobaczyliśmy Shan. Leciała w dół,ku Ziemi.
- Shan! - krzyknął Helion, który był także jej ojcem.
- O nie... - powiedział zasmucony Ass.
- Nie! Ona wróci,prawda? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Niestety, nie...- odpowiedział mi ojciec.
Zapłakana mimo zmęczenia pobiegłam bardzo szybko do przodu. Gdy się zatrzymałam i obejrzałam do tyłu Helion cały we krwi z poharatanym ciałem wisiał nieżywy na drzewie. Assuva leżał bezwładnie obok drzewa.

http://i6.beon.ru/87/11/1061187/80/31141180/Tsubomi_by_blueshinewolf.jpeg
 

- Ass! - podbiegłam do kuzyna. Assuva dalej leżał nieprzytomny.
Po chwili odpowiedział słabym głosem:
- Ehh..Chyba jeszcze żyję. - Powiedział to z trudem.
- Uciekaj, to smok Typoinestychyii (czyt. Typoinestychii).
- Nie zostawię cię. - powiedziałam i ułożyłam go w bezpiecznej pozycji.
- Em...Chodź tutaj, teleportuje cię na Gwiazdę Boota a stamtąd polecisz na Ziemię, do Shan.
- Ale...No dobrze...A co z tobą?
- Ja teleportuje się za pomocą Liścia na Rfymi i zawiadomię rodzinę a potem udam się na Ziemię. - odpowiedział.
Zacisnęłam oczy i zbliżyłam się do kuzyna. Po chwili oślepiło mnie światło a potem już leciałam ku Ziemi. Nie taki był plan, ale od razu zaczęłam spadać więc użyłam mocy by zacząć spokojnie opadać. Gdy pojawiłam się na terenie tej watahy zobaczyłam rozmawiających po cichu Shan i jakiegoś czarnego wilka. To był Talon. Wczoraj Dołączył do nas Ass, pojawił się na łące podczas pełni Księżyca.

środa, 10 kwietnia 2013

Assuva

 http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2010/304/4/c/4c23ca59eaf805f8a5f76ad902a72ff1-d31vm9g.jpg
Imię: Assuva
Wiek: 6 lat
Płeć: Samiec
Stanowisko: Tropiciel
Moce: Zamiana w furię, władanie ogniem i powietrzem, po wypiciu krwi staje się bardzo silny i wytrzymały, magia krwi, demoniczne moce
Charakter: Wytrwały, ma słabość do ślicznych i miłych samic (dlatego nie ma jeszcze partnerki)
Partner: Szuka...
Rodzina: Kuzynki Shan i Emriv
Opiekun: MZ660

Od Hala


Zabrałem dzisiaj Fliję, Talona, Shiarę i Emmę na naukę do Lufi. Przyjęła ich ciepło. Lekcje miały trwać do 13:00. Emriv była już dorosła a Shan...Nie chodziła już na lekcje bo była zbyt dojrzała by uczyć się ze szczeniakami. Em przychodziła na lekcje tylko po to by pomóc nauczycielkom. Ayszha już przestała się denerwować i ogólnie było super. Leżałem w jaskini gdy podeszła do mnie Ayszha.
- Wiesz kochanie, Rose chyba spodobała się Talonkowi. - powiedziała.
- Nie nazywaj go tak. Niedługo będzie dorosły. Tak samo jak Shiara i Emma.
- No dobra...
< Ayszha? Prosze dopisz coś >

Sometha

http://fc06.deviantart.net/fs71/i/2011/244/0/0/carribean_sun_by_ifus-d48hzi7.jpg
Imię: Sometha
Wiek: 4 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: Wojowniczka
Moce: Zmiennokształtność, bezszelestny chód, czytanie w myślach, uwodzicielskie spojrzenie, władanie nad śmiercią
Charakter: Wredna, złośliwa, arogancka, masochistka, nieufna, tajemnicza, bezlitosna
Partner: Nikt
Rodzina: Gdzieś żyje jej brat
Opiekun: anka.k

Od Afenne


Yyyy...... - to pytanie całkowicie mnie zdziwiło chociaż w głębi serca na nie właśnie czekałam - No...Nie tak od razu...Wszyscy się z tym śpieszą ale ja muszę cię lepiej poznać i w ogóle...
- Rozumiem...Przepraszam... - odpowiedział zmieszany.
- Za co ty przepraszasz? Ja się cieszę że zapytałeś. - odpowiedziałam patrząc na niego uwielbiającym wzrokiem.
- Aaa...Nie ma za co...
Uśmiechnęłam się. Może nawet do mnie pasował?
- Do jutra! - powiedziałam i lekko odbiegłam do mojej jaskini. Poinformowałam Shan i Emriv o tym co się stało. Shan zareagowała tak:
- Ale czad! No nie! Będziemy miały przeszywanego tatę!
A Em tak:
- No...Nox jest całkiem spoko...GRATULACJE!
Następnego dnia znów się z nim spotkałam. przyszedł po mnie z pięknym srebrnym kolczykiem który szybko zapięłam na uchu.
- Cześć. - powiedziałam - Pójdziemy sam wiesz gdzie? - zapytałam.
- Oczywiście. - odpowiedział czarującym głosem.
Siedzieliśmy tak do wieczora bo wtedy jest najromantyczniej i wreszcie coś na co czekałam. Nox pocałował mnie czule...A ja odpowiedziałam na to tym samym.

Od Esmy

Pobiegłam za Bellą. Było mi przykro że przeze mnie tak cierpi. Po chwili poszłam za nią. Widziałam jak upolowała wielkiego jelenia. W końcu zapytałam
- Porozmawiasz?
Odwróciła się do mnie i widocznie zaskoczyłam ją
- Co ty tu robisz? - warknęła
- Chciałam z tobą porozmawiać. Nie chce żebyś się na mnie gniewała ani na Kaspiana - powiedziałam
 

< Bella? >

Od Oroza

- Może przez ten tydzień zajmę się szczeniakami? - zapytałem się
- Tak
Rano wyszedłem z 4 szczeniakami na wycieczkę po lesie z wyjątkiem Rico ( bardzo źle się czół ).
- Szkoda, że nie ma z nami Rico - rzekł Happy.
Wieczorem zjedliśmy to co upolowała Alex.
- Czas spać - rzekła kładąc się na legowisku - Rano idę do Oplachomy!
- Dobrze - powiedziałem
Rano...
Alex już nie było także jak Rico, obudziłem szczeniaki i poszedłem z nimi do Oplachomy po Alex.
- Alex, jest z Tobą Rico?
- Nie, zginął? - przestraszyła się Alex
- Idę go poszukać - rzekłem
- Mogę iść z Tobą? - zapytał Gabriel
- No...Dobra
Ruszyłem z Gabrielem w oszukiwaniu Rico
- Rico - krzyczałem razem z Gabrielem
Naglę z za krzaków wyskoczył dorosły wilki. Zasłoniłem Gabriela i rzekłem:
- Kim jesteś?!
- Tato, to ja Rico
- Rico?!
- Tak, zobacz jestem dorosły!
- Wiem! - powiedziałem
- Bracie, czemu nie było Cię w domu?
- Poczułem się dziwnie i w pewnej chwili znalazłem się nad wodospadem chciałem wrócić i spotkałem Was!
- Aha, pewnie się teleportowałeś - powiedziałem - Wracajmy!
Alex najpierw przestraszyła się dorosłego Rico, ale później przyzwyczaiła się. Wybrałem się z Rico na spacer.
- Tak się ciesze, że urosłeś - rzekłem - Jeszcze w tym tygodniu wołałeś na Charlotte szarlotka.
- No - przyznał się ze wzruszeniem.



http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRP8DnF9Rs0hbsb66CBZTyKF-SkjNVqOzvKkJ1JKP4eFEqhcWqe 
Imię: Rico
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: Wyrabiacz rzeczy
Moce: Żywioł ogień, niewidzialność, super szybkość, teleportacja, super węch i wzrok
Charakter: Miły, przyjacielski, wrażliwy, odważny,
Partner: Szuka
Rodzina: Adoptowany przez Oroza i Alex, przybrane rodzeństwo: Gabriel, Happy, Charlotte.
Opiekun: madzia4b

czwartek, 4 kwietnia 2013

Od Balto

Przechadzałem się po łące i zobaczyłem Ariel. Siedziała sama na łące.
Podszedłem do niej.
- Hej. Jestem Balto, a ty?
- Ja jestem Ariel.
Uśmiechnąłem się do niej i usiadłem obok.
- Czemu siedzisz sama?
- Chciałam odpocząć.
- Oderwać się od rzeczywistości? Rozumiem...
Zerknęła na mnie, uśmiechnięta. Podniosłem pysk wyżej i wiatr rozwiał mi futro. Było cudownie.

< Ariel, dokończysz? >

Od Nox'a

- Hey ! - powiedziałem gdy zobaczyłem Afenne, która była najwyraźniej przestraszona
- Siemka, Co tam?
- A nudy - zaśmiałem się. - Co powiesz na spacer ?
- Czemu nie - powiedziała i razem poszliśmy w stronę lasu. Przez dłuższy czas rozmawialiśmy ze sobą, aż w końcu zebrałem się na odwagę i zapytałem:
- Zostaniesz moją partnerką ?
 

< Afenne? >

Od Emriv

Ale czad! Na ziemi jest lepiej niż tam wysoko w górze. Teraz w tej watasze jest tak dużo miłości...Ach...Z charakteru jestem spokojna, wolna (przeciwieństwo energicznej) czyli w sumie jestem jakby przeciwieństwem moje młodszej siostry, Shan. ona jest ruchliwa, rozbiegana. Jej jednak brakuje pewnej cechy, inteligencji. Ja mogę się nie skromnie mówiąc podać za kogoś najinteligentniejszego z całek mojej rodziny. Jestem przepełniona blaskiem gwiazd, ich mocą i spokojem aż po czubek nosa. Tylko kilka rzeczy może mnie wytrącić z równowagi,a mianowicie:
- Shan
- samce
- mrok
- rodzice
- rozkazy
i kilka innych energicznych i szybkich rzeczy czy zwierząt
Raz siedziałam na łące gdy ku mej uciesze podszedł do mnie Reventu. Jest taki mały i przystojny. Trochę inny niż ja ale mi to nie przeszkadza.
- Cześć Reventu! - powitałam go.
- Witaj Emriv! - to całkowicie inny szczeniak niż Talon. On jest spokojny i nieśmiały, tak jak ja.
- Co u ciebie Rev? - zapytałam.
 

< Reventu? >

Od Belli


- Sam się opanuj idioto!
Odbiegłam do swojej jaskini. Tylko tam mogłam spokojnie zasnąć. Położyłam się na kamieniu i zasnęłam.
Obudziłam się już spokojna. Poszłam na polowanie. Udało się.
Złowiłam ogromneeego jelenia. Taka ładna sztuka
- Porozmawiasz? - Spytał wilk zza mnie.
 
< Ktoś? >
 

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Od Kaspiana


Pobiegłem za wilczycą . O co jej chodzi?
- Posłuchaj to moje życie i mogę robić co chce
- Tak ale nie mieszaj w to mnie! Najpierw było fajnie a potem mnie zostawiłeś!
Przybiegła Esma
Tej tylko brakuje
- CO od niego chcesz? - Spytała wilczycy
- To sprawa między nami nie mieszaj się...
- Daj jej głos - Warknąłem
- Nie! Niech spada! - Powiedziała Bella
Nigdy nie widziałem jej takiej złej
- Opanuj się!
 
< Bella >

Od Reventu

Z Fliją bawiłem się NAWET lepiej niż z moim rodzeństwem i kuzynami. Przynajmniej dzisiaj, kiedy się pokłócili. Ona mnie zauważała, z resztą czemu miałaby nie, skoro byliśmy teraz tylko we dwójkę. Wreszcie zmęczeni usiedliśmy obok siebie nad strumykiem i napiliśmy się. Wreszcie powiedziałem:
- Wiesz. Chyba jeszcze nigdy nie bawiłem się tak dobrze z tylko jednym wilkiem. Zawsze wymyślaliśmy zabawy wszyscy razem. Było fajnie, ale często się też kłóciliśmy.
 
< Flija? >