niedziela, 26 sierpnia 2012

Od Starraka

Pewnego dnia parę miesięcy wstecz rozpętała się okropna wojna pomiędzy ludźmi, a wilkami. Tego dnia przechadzałem się po lesie zauważyłem że w stronę mojego zamieszkania idą kłusownicy.
-"Muszę ostrzec moją rodzinę!"-pomyślałem i zawróciłem
Niestety jak wróciłem na moich oczach mój ojciec został zastrzelony. Ostatnim tchnieniem jakie wydał było:
-Uciekaj z tą.........
Byłem przerażony i zdeterminowany aby z nimi walczyć, ale wypełniłem wolę ojca i uciekłem. Wędrowałem dość długo. Po drodze zauważyłem chatkę. Podszedłem bliżej drzwi nagle się otworzyły. W drzwiach stał starszy mężczyzna. Jak mnie zauważył zagarnął ręką w moją stronę. i powiedział:
-Szybko wchodź bo cię znajdą!
Wbiegłem szybko do chatki. Było całkiem przyjemnie. Człowiek był bardzo opiekuńczy. Codziennie dostawałem świeże mięso. Byłem mu wdzięczny. Nie trwało to długo. W końcu przyszli łowcy. Bałem się nie wiedziałem co teraz będzie.
-Ukryj się za kanapą.-powiedział do mnie
Otworzył drzwi dwaj męrzczyzni od razu zaczęli zadawać pytania:
-Jest tu wilk?
-Na pewno ga pan widział.
-Stary patrz tam....-wskazał na kanapę- wiedzę tam ogon
-Szybko uciekaj! -wrzasnął staruszek
Kiedy to usłyszałem szybko ruszyłem w stronę drzwi. Przemknąłem pomiędzy ich nogami. Usłyszałem starzały. Naszczęście żaden mnie nie dosięgnął. Nagle za mną usłyszałem strzał..
-A masz! To kara za przetrzymywanie wilków!
-"Nie daruję im!
Już miałem zawrócić gdy nie spodziewanie usłyszałem głos w głowie.
-Musisz iść dalej...Dałem ci szansę nie zmarnuj jej....Pierwsza Wataha którą napotkasz będzie twoim nowym domem....
Posłuchałem się. Pobiegłem dalej. Po paru miesiącach w końcu zauważyłem wilka. Ruszyłem w jej stronę
-Witaj! Jak się nazywasz?-zapytała mnie
-Ja jestem Starrk. Czy pozwolisz mi wstąpić do swojej watahy jeśli założyłaś ją.Bardzo mi na tym zależy.
-Tak, z wielką chęcią!
-Bardzo dziękuje!!
Od tamtego zdarzenia należę do tej Watahy!